Turysta zwraca się do policjanta:
-W tym miasteczku nie ma żadnego pomnika. Czy nie urodził się tu żaden wielki człowiek??
-Nie, proszę pana. Dotychczas rodziły się tu tylko małe dzieci.

- Policja?! Chciałem zgłosić zaginięcie teściowej!
- Tak, oczywiście. Czy może pan podać rysopis zaginionej? To
przyspieszyłoby poszukiwania...
- Jakoś nie mam pamięci do twarzy...

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego
- Dlaczego uciekł pan z więzienia?
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.

policjant w księgarni:
-poproszę zeszyt w trójkąty
ekspedientka patrzy na niego ze zdziwieniem, lecz natychmiast odzywa sie kolejny klient, również policjant
- proszę nie zwracać na niego uwagi, to idiota ekhm, globus Polski poproszę

W nocy policjant wraca do domy i mówi żonie:
- Napadła mnie banda chuliganów, ale jednego tak kopnąłem, że mu kredki z tornistra wypadły!

Policjanci zatrzymują samochód. Wysiada z niego ksiądz.
– Dzień dobry...
– Szczęść Boże – odpowiada kapłan.
– Co ksiądz wiezie w bagażniku? – pytają funkcjonariusze.
– Bojler...
– No tak, bojler... W takim razie dziękujemy...
Ksiądz odjechał. Jeden zdziwiony policjant pyta drugiego:
– Co to jest bojler?
– Nie wiem, nie chodziłem na religię ...

Jedzie ciężarówka załadowana bardzo wysoko. Kierowca – cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy mówi:
- No i co? zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie! Wiozłem kurwa most i mi się paliwo skończyło...

Rozpędzony motocyklista potrącił przechodnia i pojechał dalej. Do poszkodowanego podchodzi policjant i rozpoznaje w nim notowanego kieszonkowca. - Zapamiętałeś numer rejestracyjny? - Nie, ale mam portfel.

Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził szofer.
Jednakże papież bardzo nudził się "z tyłu" limuzyny.
Nacisnął guzik interkomu i mówi do kierowcy:
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.
- Zgoda - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon.
Na prostych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje bożą.
Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant.
Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane) i puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centralę przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość... co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie..
- Prezydenta?! - tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie...
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! - komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem...

Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia. Oglądają ciało kobiety w wieku mocno zaawansowanym.
Ciało znajduje się w ubikacji - z głową w sedesie przytrzaśniętą deską klozetową.
Policjanci postanawiają przesłuchać gospodarza domu na okoliczność zdarzenia.
- Czy znał pan tą kobietę?
- Tak, to moja teściowa.
- Zdzichu, sprawa jasna, pisz! Przyczyna zgonu: śmiertelne zatrucie domestosem w trakcie czyszczenia toalety.

Pijany policjant zatrzymuje pijanego kierowcę.
Policjant:
- Widzę dwóch za kierownicą.
Na to kierowca:
- Ale to jeszcze nie powód żebyście nas otaczali.

Idzie dwóch policjantów. Jeden znalazł lusterko i mówi do drugiego:
-Patrz, moje zdjęcie.
-Pokaż - mówi ten drugi.
-Nie, to moje zdjęcie! - powiedział.
Ten pierwszy schował lusterko do kieszeni i zabrał do domu.
Przychodzi do domu. Córka zagląda do kieszeni ojca i mówi:
-Mama! Tata trzyma w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Mama patrzy na to zdjęcie i mówi:
-No coś ty. To jakaś stara rura.

Policjant zatrzymuje samochód. Kierowca odkręca szybę i mówi:
- Co jest, chyba nie jechałem za szybko?
- Proszę dmuchać! - powiada policjant podsuwając kierowcy pod nos
torbę.
- Dlaczego mam dmuchać?!
- Bo moje frytki w torbie są za gorące.

Początkujący policjant i już z wyższej półki generał wchodzą do sklepu.
-Co podać? Pyta się sprzedawca.
Początkujący policjant:- Ja poproszę zeszyt w kropki.
Sprzedawca: Ale takich nie posiadam.
Początkujący:No to w kółka.
Sprzedawca;Nie ma takich. Po tym policjant przesuwa sie na bok.
Generał: Widzi pan jaki z niego głupek. To ja poproszę globus Katowic i pół ziarenka ryżu.

Przychodzi żona więźnia do wiezienia i pyta czy nie mogłby by dać jej mężowi jakiegoś lżejszego zajęcia???? na to celnik jej odpowiada ze on tylko segreguje dokumenty w biurze...
Na to żona:
-to za dnia.... a w nocy kopie jakiś tunel...