Grubo po północy wraca pijany mąż do domu i wpycha się do łóżka żony w ubraniu. Żona: Co ty robisz!!! Nie dość, że jesteś pijany to jeszcze **cenzura** gównem! Mąż: Kochanie, wracam z knajpy na skróty przez cmentarz i co byś ty zrobiła gdyby w środku nocy na cmentarzu ktoś położył ci z tyłu rękę na ramieniu? Żona: Na pewno umarłabym ze strachu! Mąż: No widzisz!!! ... A ja się tylko osrałem! |
16.02.2013 15:25:58, Konto usunięte |
W warsztacie klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik
i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta: - Przydałoby się wymienić świece. - To wymieniaj pan, tylko szybko. Mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej: - Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu. Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi: - No, gotowe. - No to teraz - mówi klient pokazując palcem samochód przed warsztatem - bierz się pan za mój! |
07.02.2013 14:50:06, Konto usunięte |
Co dla mężczyzny oznacza robienie porządków w domu? - Podniesienie nogi tak, byś mogła poodkurzać. |
07.02.2013 14:49:05, Konto usunięte |
Karolu, po tym, co zaszło między nami ostatniej nocy, chyba powinniśmy jakoś zacieśnić nasze
stosunki... - W porządku. Przybij piątkę! |
07.02.2013 00:29:50, Konto usunięte |
Kto powiedział, że mężczyźni nie potrafią robić kilku rzeczy na raz? Potrafię pie*****ć moją dziewczynę, myśląc równolegle przez cały czas o jej siostrze. |
07.02.2013 00:28:29, Konto usunięte |
Ojciec przyłapuje młodzieńca całującego córkę. - Pan całujesz moją córkę! Spodziewam się, że wiesz pan, co teraz powinien zrobić szanujący się mężczyzna?! - Wiem doskonale, czekam tylko, aż zostawi nas pan wreszcie samych... |
07.02.2013 00:27:38, Konto usunięte |
- Dlaczego nie wyrzucisz tego faceta, który zasnął na stoliku pod oknem? - pyta kelner kelnera. - Bo ile razy się obudzi, płaci za rachunek. |
27.01.2013 09:49:36, Konto usunięte |
Przychodzi Franek do pracy pobity KOLEGA-Co się stało? FRANEK-żona powiedziała ze nie uprawiamy wcale sexu a ja na to chyba ty |
24.01.2013 11:02:20, Kamyk22FOREVER |
Facet miał mieć kontrolę skarbową, a jak każdy trochę kręcił przy zeznaniach. Nie wiedział
jak się ubrać na tą okazję, poszedł więc po radę do znajomego doradcy podatkowego. Ten bez
namysłu kazał mu się ubrać jak ostatni kloszard, żeby inspektor wiedział, że faktycznie ma do
czynienia z nędzarzem. Facet nie uwierzył za bardzo i poszedł jeszcze do znajomego adwokata. Ten
kazał mu się ubrać jak najlepiej, żeby insektor traktował go poważnie. Strapiony, z mętlikiem
w głowie poszedł po radę do rabina. Ten wysłuchał go spokojnie i mówi: - Tak jak mówisz, przypomina mi się pewna historia kobiety, która nie wiedziała jak się ubrać na noc poślubną. Matka kazała jej włożyć długą, grubą koszulę nocną, a koleżanka super seksowny komplecik... - A co to ma wspólnego ze mną?! - pyta sie facet. - Nieważne jak się ubierzesz. I tak cię w....ą |
20.01.2013 16:55:46, lucca |
Rozmawiają dwaj myśliwi: - I co, ustrzeliłeś coś dzisiaj? - No tak, ustrzeliłem... - To dlaczego nie przyniosłeś, aby ugotować? - A co to ja jestem, ludożerca? |
20.01.2013 16:54:37, lucca |
Rozmawia dwóch kumpli: - Wiesz, Staszek leży w szpitalu. - No coś podobnego. A jeszcze wczoraj widziałem go w kawiarni z wystrzałową blondynką. - No właśnie, jego żona też go widziała. |
13.01.2013 17:15:46, lucca |
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi: - Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu. - Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś. - Ok. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Chryste, aleś mi doradził. - Co się stało? - Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu. - A jaki jej samochód kupiłeś? - No, syrenkę. - Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła. - Ok. Teraz kupię jaguara. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy! - Co, nie żyje? A nie mówiłem? - Ufff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. |
13.01.2013 17:15:11, lucca |
Główny dres wybrał się na ryby i jak to drecho miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo
każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów * oczywiście
same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście
upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z
komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w
każdym po pięciu byków 2 na 2, wszyscy z glockami. Stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z
okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i zaczynają wypytywać. Ktoś z miejscowych wskazał
dom pośrodku wsi* dom sołtysa. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na
szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100
dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys ma to: * No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi: * Chłopaki jedziemy to nie moje złoto... |
11.12.2012 23:20:51, Konto usunięte |
W knajpie spotyka się dwóch kumpli: - Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje! - Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnął kierownica w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało się po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę w padł do mojej sypialni... - Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć! - Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i chciał wstać. Wyciągnął rękę i chwycił się tej starej zabytkowej szafy. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości... - Rany, jaka okropna śmierć! - Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało... - Psiakrew, strasznie zginał! - No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, doczołgał się do środka i próbował podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się woda i chlust! Człowieku, cały wrzątek wyładował na nim i poparzył mu ciało... - Cho.era, przerażająca taka śmierć! - Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie kątem spuchniętego oka zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie rzucając jego ciałem o ścianę... - O rany, okropnie tak umrzeć! - Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł... - To właściwie jak on zginał? - Zastrzeliłem go! - Zastrzeliłeś go? - Ku.......wa, człowieku, przecież on by mi roz **cenzura** ił cała chałupę |
06.12.2012 03:47:28, marek |
Trzej przestępcy jada do wiezienia. Każdy z nich ma przy sobie jedna rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w wiezieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę: - Ty, co wziąłeś ze sobą? Ten wyciąga farbki i mówi: - Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś? - Karty, mogę grac dla zabicia czasu. Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się,wyciąga pudełko tamponów i mówi: - Ja mam to! - A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy. On uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka: - Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach |
06.12.2012 03:47:00, marek |