Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i
niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa
pet i się pyta:
"Czyj to pet?"
Odpowiada mu grobowa cisza, wiec pyta się znowu :
"Czyj to pet?"
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygrana i
pyta się po raz trzeci :
"Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?"
Tym razem otrzymuje odpowiedz :
"Niczyj, można wziąć!"

Kowalski poszedł na komisję poborowa. Po badaniach, wział go na rozmowę sexuolog.
Narysował mu kółko:
- Kowalski, co to jest ?
- Goła baba...
Narysował mu kwadrat:
- A to?
- He, he, goła baba...
Na koniec, narysował mu trójkat:
- No a to, przyjrzyjcie się dobrze.
- Też goła baba...
- Kowalski, wy jestescie zboczeni!!!
- Jaaa??? A kto mi te gołe baby rysował?

II Wojna Światowa. Szpiedzy polscy, Józek i Franek, wleźli do stodoły, ponieważ gonili ich Niemcy. Znaleźli tam skóre z krowy i postanowili się za nią przebrać. Wchodzą Niemcy i stwierdzają, że potrzebują jedzenia dla wojska. Jeden z nich mówi:
- Coś chuda ta krowa, co nie?
- No! Trzeba ją nakarmić. - odpowiada drugi.
Postanowili przynieść worek siana. Na to Józek mówi do Franka:
- Franek, oni niosą worek siana!
- Jedz Józek, jedz, bo się wyda! - no to Józek zjadł.
Po chwili Niemcy niosą drugi worek siana.
- Franek! Oni niosą drugi worek siana!
- Jedz Józek, jedz, bo się wyda! - Józek zjadł drugi worek.
Po chwili niosą wiadro wody.
- Franek, oni niosą wiadro wody!
- Pij Józio, pij, bo się wyda!
Józek patrzy na Niemców i nagle zaczyna się śmiać. Franek pyta Józek:
- Z czego się śmiejesz? - Na to Józek:
- Trzymaj się Franek, trzymaj, bo byka prowadzą!

Skoki spadochronowe w jednostce wojskowej. Szeregowy Młot leci w dół. Pociąga za rączkę, by otworzyć spadochron-nic. Uruchamia spadochron zapasowy-dalej nic. Zdenerwowany, sięga po podręczną instrukcję obsługi i zaczyna głośno czytać:
-Ojcze nasza, któryś jest w niebie...

Umarł producent broni i poszedł do nieba.
-Witaj dobry człowieku.Czy zrobiłeś w życiu coś złego?Pyta Pan Bóg
-Broń Boże

Kapral instruuje nowych żołnierzy:
-Na wszystkie moje pytania macie odpowiadać "tak jest"! Zrozumiano?
-Tak jest!
-Szeregowy Brzuś, czy wy nie pochodzicie przypadkiem z Łomży?
-Tak jest, z Radomia!

Pułkownik do majora:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca,
co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą
na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu,
ponieważ i tak nic nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi
w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się
uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu,
pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co
nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca.
W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej,
co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słonce na sali gimnastycznej,
co nie zdarza się każdego dnia.
Sierżant do kaprala:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca.
Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co
nie zdarza się każdego dnia, żebrać wszystkich na plac ćwiczeń.
Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słońce zaćmi pułkownika
na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to
każdego dnia...

Pan pułkownik ułanów został zaproszony przez panią Zosieńkę na kołduny. Pani Zosieńka ustawiła przed nim pełen rondelek i pan pułkownik w oka mgnieniu...

Sierżant po zakończonym szkoleniu bojowym pyta szeregowca Kowalskiego.
- A powiedzcie mi Kowalski, dlaczego po rzucie granatem trzeba paść na ziemię?

Co tu tak śmierdzi? - pyta się wartownika oficer przeprowadzający inspekcję w areszcie.
- Melduję panie poruczniku,że jeden kapral, trzech szeregowców...

Żołnierz pisze z koszar list do ojca, że dostał syfilisa.
Ojciec odpisuje mu: "Ja się synku nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale...

Żołnierz przerażony nocnym atakiem nieprzyjaciela rzucił się do panicznej ucieczki na tyły. Nie pamiętał jak długo biegł, gdy nagle wpadł na oficera. Staną

Grupa żołnierzy jeździe samochodem na poligon. Sami miastowi, tylko jeden z nich, Marian, pochodzi ze wsi. Nagle poczuli smród. Śmierdziało coś jakby gnojem.

Generał podczas inspekcji do szeregowca:
- Czy jesteście szczęśliwi, że służycie w wojsku?
- Tak jest panie generale!
- A co robiliście...

w przedziale siedzi żołnierz i żując gumę patrzy się na straszą kobietę. Po pewnym czasie ona uśmiecha się do niego i mówi:
- To ładnie,że usiłuje.