Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list: DROGI BRACIE -Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki; -Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "****a mac" -Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie, -Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla, -Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. -A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao -Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t" -Nie wolno na Judasza mówic "ten s****ysyn" -Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara -Jest 10 przekazań a nie 12; -Jest 12 apostołów a nie 10; -Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w ****u; -Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada; -Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina; -Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut; -Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ****ą; -Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja, Biskup. -I w końcu Jezus byl pasterzem a nie ******lonym domokrążcą |
06.12.2009 19:04:05, Konto usunięte |
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi: - Słyszalem, ze wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Zaloże się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem! W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, co przed chwilą wyszedł, podchodzi do Amerykanina i mówi: - Czy twój zakład jest wciąż aktualny? - Tak. Kelner! Litr wódki podaj! Gościu wział głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. - Amerykanin stoi jak wryty, wyplaca 500 $ i mówi: - Jeśli nie miałbyś nic przeciwko: mogłbym wiedzieć gdzie wyszedleś kilka minut wcześniej? - A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda |
06.12.2009 19:00:31, Konto usunięte |
Mama z synkiem idzie przez park: - Patrz synku, pająk je biedronkę. - A kto to jest Dronka mamusiu? |
06.12.2009 18:59:08, Konto usunięte |
Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika głos pilota. - Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka. Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot: - Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie. Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos... - Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka... Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę. - Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie... Panika zaczyna wybuchać na pokładzie... - A teraz proszę spojrzeć w dół. Wszyscy przylepili się do okienek. - Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. - Z małego żółtego pontonika, mówiła dla państwa załoga samolotu... |
06.12.2009 18:58:38, Konto usunięte |
Wnuk pyta sie dziadka: - Dziadku gdzie mozna wyjechac na wakacje? - Do Moskwy. - Jak to do Moskwy, dlaczego? - Sluchaj. Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz, wychodzisz i nic ci nie robia. Idziesz sobie ulica, widzisz typa, który ci sie nie podoba, podchodzisz, lejesz go i nic ci nie robia. Chcesz sobie zaruchac to wyrywasz panienke, robisz, co trzeba, nawet na lawce i nic ci nie robia. Wnuk poszedl, kupil bilet do Moskwy i pojechal. Wchodzi do sklepu, wzial, co chcial, wychodzi, sklepala go ochrona. Wkurzony idzie ulica, widzi jakiegos typa i postanowil mu do***ac, ale tak sie zdarzylo, ze typ sklepal go z kumplami. Idzie caly poobijany i mysli "moze z panna mi sie uda". Zobaczyl jakas panienke, zaciagnal ja w krzaki, zrobil, co trzeba, ale dorwali go gliniarze wsadzili na dolek i spuscili nieziemskie wnyki. Pobity, w****iony na maxa wraca do domu. Idzie do dziadka i mówi: -Ale zes mnie dziadek w kanal wpuscil. No niby w tej Moskwie to tak za***iscie ma bycl Wszedlem do sklepu, wzialem, co chcialem i jakies karki z ochrony mnie sklepaly. Chcialem na***ac typowi to mnie oprawil z kumplami. Zerznalem panienke i tez mnie na dolku pobili. A dziadek na to wszystko. - A z kim byles? - No z ORBISem. - No widzsz, a ja z Wermachtem...!!! |
06.12.2009 18:49:58, Konto usunięte |
- Mamusiu, mam już 16 lat, czy mogę zacząć nosić stanik? - Nie zawracaj mi teraz głowy, Andrzejku |
06.12.2009 18:47:30, Konto usunięte |
Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko rolnikowi i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane. Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina W ręce i w poszarpanym ubraniu. - Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper. - No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka, chwile szalonej niezapomnianej rozkoszy. - Cóżeś ty im powiedział? - Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię. |
06.12.2009 18:47:10, Konto usunięte |
Przychodzi grabarz do domu i mówi do żony dawaj obiad bo miałem ciężki dzień. -a co się stało? - mówi żona Wiesz, dzisiaj chowaliśmy artystę i miał taki aplauz, że musieliśmy go dziewięć razy wykopywać. |
06.12.2009 16:50:30, Konto usunięte |
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy
nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby... |
06.12.2009 16:49:58, Konto usunięte |
- Wysoki sądzie, ja tego nie ukradłem! - Czy oskarżony ma alibi? - Słucham? - Czy oskarżonego w tym czasie ktoś widział? - Na szczęście nie, wysoki sądzie. |
01.12.2009 22:02:15, Konto usunięte |
Nowożeńcy wyjechali w podróż poślubną. Po jakimś czasie matka męża dostaje kartkę: "Mamo, jestem zadowolony, nakarmiony, odzież zadbana, żona spisuje się na medal!" - O żesz... ledwo co ślub wzięli, a ta już go kłamać nauczyła, suka! |
01.12.2009 18:18:42, Konto usunięte |
Kupując starego Mercedesa zastanów się czy ten Volkswagen ci odpowiada, bo jak wiesz takie stare Fordy szybko się psują. To Volvo jest wyposażone w GPS, jak każde tego typu BMW i oczywiście ma radio bo w takiej toyocie to zawsze są wycieraczki. Cena nie jest taka duża bo to taki Fiat. Życzymy miłego użytkowania kupionego roweru! |
01.12.2009 15:21:37, Konto usunięte |
W biurze pyta kolega kolegę: - co wycinasz Z gazety? - Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie... - I co masz zamiar zrobić Z tym wycinkiem? - Schowam do kieszeni! |
26.11.2009 22:19:16, Tes |
-Jak doszło do tego ze Basia zaszła w ciąże ?? - To wszystko przez jej ojca !!! - jak to przez ojca ??? - No właśnie się wycofywałem kiedy on wszedł do pokoju i kopnął mnie w D. |
26.11.2009 14:54:22, Konto usunięte |
Starsza pani wchodzi do autobusu i pyta sie kierowcy: -Chce pan orzeszka ?? Mężczyzna po krótszym namyśle bierze. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. I następnego, i jeszcze następnego.. Pewnego dnia kierowca pyta się: -Skąd ma pani takie pyszne orzeszki ? Na to staruszka: -Z tofifi |
23.11.2009 13:00:37, Konto usunięte |