Ugodowy miś.
Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Zwierzęta, gdy się o tym dowiedziały, wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.

Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć, biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po Snickersie...

Facet miał sad z jabłoniami. Pewnego razu zorientował się, że ktoś kradnie mu jabłka. Postanowił zaczaić się na złodzieja w nocy. Czeka, czeka i nagle zauważa jakiegoś kolesia, który na jabłoń wchodzi. Facet niewiele myśląc podbiega do niego, łapie go za jaja i pyta:
- Jak się nazywasz?
Koleś milczy, więc facet ścisnął go mocniej.
- Jak się nazywasz?
Koleś nadal nic nie mówi, wiec facet ścisnął z całej siły.
- Jak się nazywasz?
A koleś cichutkim głosikiem:
- Jasio! Niemowa ze wsi jestem...

Jak się nazywa mężczyzna, którego utrzymują młode kobiety?
- Zazwyczaj alfons.
A taki, którego utrzymują starsze kobiety?
- Ojciec Rydzyk.

Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!

Patologiczna rodzina na wiejskiej melinie, naj...na Krycha mówi do Zdzicha:
- Zdzichu, k...a, ja chcę komórkę, wszyscy mają, ja też chcę...
- A daj mi spokój stara, pij!
- Zdzichu, komórkę chcę! - marudzi i marudzi cały wieczór Krycha.
Krycha sie naj...ła i zasnęła, a Zdzisiek naj...ny wyszedł na plac, wziął kilka desek i gwoździ, pozbijał jej komórkę i poszedł spać. W nocy nawalona ekipa przechodząc zobaczyła komórkę i na deskach
napisała sprayem: "Krycha to k...wa" . Wstaje Zdzisiek na mega kacu, wychodzi i widzi na komórce napis:
"Krycha to k..." i drze się do Krychy:
- Krycha, wstawaj k..wa! Sms przyszedł!

W pensjonacie nad morzem po dwóch ulewnych dniach:
- Poproszę o rachunek! Wyjeżdżam. Ta pogoda...
- Ależ proszę pana, pada w całym kraju, więc i w pańskiej miejscowości...
- Tak, ale tam pada o wiele taniej...

Dzwoni rano mężczyzna do swojego szefa do pracy i mówi:
-Szefie nie mogę dziś przyjść do pracy.
-Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory?!
-Sprawa jest bardziej skomplikowana,mam problem ze wzrokiem.
-Jak to? Co ci dokładnie dolega?Masz zapalenie spojówek?
-Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!

Autobus. Siedzi sobie starsza pani i widzi a tam młody chłopak ziewa i ostro otwiera buzię. Ona na to:
- Dziękuję!
Koleś:
- Za co?
- Za to, że pan mnie nie połknął!
- Małp nie jadam!
- Dziwne, wydawało mi się, że świnie wszystko jedzą!

- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża pańskiej córki!
- Wie pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki..
- Ależ to wiceprezes Orlenu!...
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam pana, panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!

Siedzą dwie kobiety na balkonie, jedna mówi do drugiej:
-o Patrz Twój mąż idzie z kwiatkami
Druga odpowiada:
-Nawet mi nie mów, znowu mu będę musiała dać dupy...
-A co nie macie w domu wazonu?? :D

Siedzi 3 kolegów na ławce. Cisza,nikt się nie odzywa. Mija godzina czasu nagle jeden mówi:
-Będzie padac.
No ale dalej cisza dopiero po godzinie drugi sie odzywa:
-Nie będzie padac.
Dalej cisza nikt nic nie mówi, dopiero po godzinie trzeci:
-Nie lubię kłótni, idę do domu.

Młoda, ortodoksyjna para Żydów przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu parę pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyć?
- Tak, to prawda - odpowiada Rabin. - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyć tylko osobno.
- Nawet jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbować różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może skończyć sie tańcem!

Lew mówi do tygrysa:
- Wiesz może jak się wymigać od wojska? Słyszałem że tam strzygą na łyso, a ja taką grzywę mam!
- Nie peniaj, lew, spytamy kogoś, kto już był, pewnie nie jest tak strasznie.
Po chwili, gdy znaleźli adekwatną osobę, odzywa się lew:
- Hej, mysza, wiesz może czy w wojsku strzygą na łyso?
- Nie mysza, nie mysza! Jestem jeż na przepustce!

Ludożercy złapali lorda B'arclaya wraz z żoną Po kilku minutach lord zaczyna się śmiać. Żona dziwi się:
- Za chwilę zostaniemy ugotowani i zjedzeni żywcem, co w tym śmiesznego?
- Zrobiłem im na złość i zeszczałem się do zupy.