Płynie kajakiem Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną... płyną... spoko machają wiosełkami... Nagle Kubuś Puchatek jak nie grzmotnie Prosiaczka przez łeb!!! Prosiaczek się odwraca biedny i pyta ale za co... dlaczego?! A na to Kubuś Puchatek:
- A bo wy świnie zawsze coś knujecie!

Kubuś i Prosiaczek znaleźli w lesie ogromny słój miodu, postanowili go zjeść.
- Kubusiu - mówi prosiaczek - sami nie damy rady, zawołajmy Krzysia, on nam pomoże zjeść miód.
- Ok, to zróbmy tak - Ja skocze po Krzysia a Ty prosiaczku, przynieś łyżeczkę, żebysmy mieli czym jeść.
Prosiaczek idzie do domu, bierze łyżeczkę i wraca. Patrzy a po miodzie ani śladu, widzi tylko Kubusia siedzącego pod drzewem ze wzdętym brzuchem, całego zabrudzonego miodem.
Zdziwiony pyta:
- Kubusiu co się stało, gdzie miód?!?!
- Zjeżdżaj świnio bo Cię obżygam.

Kubuś Puchatek przybiega do prosiaczka i mówi:
- Wiem co się z tobą stanie jak dorośniesz...
- A co, czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską.

Kubuś mówi do prosiaczka:
- Wiem co się z Tobą stanie, gdy dorośniesz.
- A co... Czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską.

Idzie Prosiaczek z Puchatkiem przez las. Nagle Prosiaczek pyta:
- Gdzie my właściwie idziemy Puchatku?
- Na imprezę do Krzysia.
- A co to za impreza?
- Dowiesz się jak dojdziemy Prosiaczku.
Po kilku minutach przyjaciele znaleźli się w domu chłopca. Krzyś zamknął drzwi na klucz, pozasuwał okna i dobywszy tasaka wrzasnął:
- Świniobicie czas zacząć!

Prosiaczku, Prosiaczku! - woła Kubuś Puchatek - Krzyś dał nam dziesięć baryłek miodu do podziału. To na każdego będzie po osiem.
- Ależ Puchatku - mówi Prosiaczek - dziesięć baryłek na dwóch, to będzie po pięć, nie po osiem
- Ja tam nie wiem, ja swoje zjadłem!

Przychodzi mama z synkiem do lekarza:
- Panie doktorze, z jego siusiakiem jest coś nie w porządku.
Doktor obejrzał siusiaka i mówi:
- W tym momencie, to już nie jest siusiak tylko penis i zaczynamy leczenie rzeżączki...

W kościele za chwilę ma się odbyć ślub. Młoda para zbliża się powoli do ołtarza. Wśród zebranych gości jest mała dziewczynka, która szeptem pyta swoją mamę:
- Mamusiu, a dlaczego panna młoda jest tak ślicznie ubrana w białą sukienkę?
- Bo widzisz córeczko, ona chce wszystkim pokazać, jaka jest bardzo szczęśliwa - odpowiada matka.
- To dlaczego pan młody jest ubrany na czarno?

Dzieci w przedszkolu:
- Piotrusiu, co jesz?
- Mięsko.
- A skąd masz?
- Przypełzło.

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie są rodzaje pieniądza?
- Metalowe, np. monety - odpowiada Wiera.
- Papierowe banknoty - odpowiada Kasia.
- I są jeszcze drewniane - mówi Moniczka.
- Jakże to? - pyta nauczycielka.
- Sama wczoraj słyszałam, jak mama tacie mówiła, że sąsiadka dostała nowe futro za kilka lasek.

Ośmiolatek wchodzi do knajpy i woła na kelnerkę:
- Hej kochanie... Podaj mi proszę setkę wódki!
- Chcesz żebym przez Ciebie miała kłopoty? - pyta kelnerka.
- To później. Najpierw muszę się napić...

- Mamusiu - mówi 14-letnia Basia - dzisiaj w szkole badal nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazalo sie, ze tylko jedna z nas jest jeszcze dziewica.
- Oczywiscie ty.
- Nie, nasza pani profesor.

Rozmowa dwóch facetów:
-Chodź ze mną pogratulować Stefanowi dziecko mu się urodziło.
-tak? a co ma?
-Wyborową

Pani zadała temat wypracowania: "Kim będziesz jak dorośniesz".
Jaś napisał w wypracowaniu:
"Najpierw będę lekarzem, bo tak chce tata. Potem zostanę prawnikiem, jak chce mama. A na końcu zostanę kominiarzem, bo mi się też coś od życia należy..."

W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i widzi, że trzech jest identycznych. Pyta się:
- Czy wy jesteście trojaczkami?
- Tak - odpowiadają dzieci.
- A jak się nazywacie?
- Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.
- Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.
- Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.
Pani pyta - a dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?
- Bo mama miała tylko dwa cycki i ja musiałem pić piwo.