- Mamo, mamo !! Wszyscy mówią, że ja jestem dziwna .
- Kto mówi ?
- Muchy...

- Wczoraj sprzeczałem się z żoną, uparła się iść do kina, ale ja wolałem teatr!
- No i jaki był film?

- Kochanie, świetny kisiel zrobiłaś.
- To nie kisiel, to chłodnik.
- Możesz w takim razie zrobić kisiel? Zaintrygowałaś mnie.

W szpitalu psychiatrycznym w trakcie remontu wszystkie ściany pomalowano na brązowo. Ktoś zdarł całą farbę. Ponownie pomalowano je na brązowo i znów ktoś zdarł całą farbę. Za trzecim razem pomalowano ściany na zielono. W czasie obchodu lekarz wchodzi do jednej z sal, widzi wariatów wpatrujących się w ścianę i pyta:
- Dlaczego tak patrzycie na tą ścianę?
- Czekamy, aż czekolada dojrzeje.

Dziennikarz przeprowadza wywiad ze znanym psychiatrą.
- Podobno opracował pan nową metodę sprawdzania, czy ktoś jest normalny czy nie.
- Tak. Napełniam wannę, obok stawiam wiadro, kieliszek i naparstek i każę opróżnić wannę.
- Czyli jeśli użyję wiadra, to jestem normalny?
- Nie. Normalny jest ten, kto wyciąga korek z wanny.

Na fotelu u psychoanalityka:
- Spał pan w nocy?
- Tak.
- Śniło się panu coś?
- Możliwe...
- To może widział pan we śnie rybę?
- Rybę, nie...
- To co się panu śniło?
- Szedłem po ulicy...
- A był tam może wykop z kałużą?
- Możliwe.
- To w tej wodzie mogła być ryba?
- Nie, no ryba nie...
- A czy na tej ulicy była restauracja?
- Bardzo prawdopodobne, że tam była...
- Podawali w niej rybę?
- Bardzo możliwe...
- Hmm. Ryba we śnie... Ciekawe, co to może oznaczać?

Psychoanalityk wraca nocą przez most. Nagle widzi człowieka stojącego na poręczy i szykującego się do skoczenia w nurt rzeki celem popełnienia samobójstwa. Krzyczy więc:
- Stop! Niech Pan tego nie robi, porozmawiajmy!
Mężczyźni siadają więc na przęśle mostu i długo rozmawiają. Po godzinie obaj wstają z miejsca, wchodzą na poręcz i rzucają się w dół...

- Proszę powiedzieć. Jest coś, co pana niepokoi? - zagaja rozmowę lekarz.
- Tak. Chciałbym skoczyć do toalety - odpowiada pacjent wiercąc się na krześle.
- No dobrze... W takim razie porozmawiajmy o tym...

Pacjentowi zdawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu seansach niezadowolony z braku poprawy zrezygnował ze swojego terapeuty.
Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
- Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuję. Poszedłem do innego lekarza i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji.
- A jak on to zrobił?
- Kazał mi obciąć nogi od łóżka.

Rozmawia dwóch psychologów:
-Wiesz to dziwne-mówi pierwszy-wystarczy krzyknąć,,aaaaaa!"
w bibliotece,a wszyscy się na ciebie gapiom w milczeniu.
-A próbowałeś zrobić to samo w samolocie?-pyta się drugi.-Wtedy wszyscy się przyłączają.

Facet jest oskarżony o kradzież. Nadchodzi dzień wyroku - 10 lat. Po chwili sędzia mówi:
- Zaraz, zaraz... Czy ja pana skądś nie znam?
- Byłem pana psychoterapeutą, wysoki sądzie.
- Naprawdę? Racja, już pamiętam. 20 lat!

Po psychiatryku chodzą dwaj lekarze i myślą kogo by tu wypuścić.
Wchodzą do pierwszego pokoju.
-Co byś zrobił gdybyś miał miliona?
-Kupił by sobie willę!
Wypuścili.
Idą do drugiego pokoju.
-Co byś zrobił gdybyś miał miliona?
-Ożenił bym się!
Wypuścili.
Są pod drzwiami trzeciego pokoju
-Stary, go nawet nie warto pytać, to taki wariat, że nie warto pytać!
-No ale co nam szkodzi? Zapytamy się!
Wchodzą do pokoju a tam mężczyzna stoi na golasa przed lustrem i ogląda swoje ciało.
-Pytają się:
-Co byś zrobił gdybyś miał miliona?
-Nową dupę bym se kupił bo ta jest pęknięta!

Przychodzi facet do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, jak leczyć owsiki?
- A co, kaszlą?

Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni...
- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!
- "Obydwaj" mi płacą!

Lekarz do lekarza:
- Mam dziwny przypadek. Pacjent powinien już dawno zejść a on zdrowieje.
Kolega:
- Tak... czasem medycyna jest bezsilna.