Jasiu jeździ koło kościoła rowerem. Spotyka go ksiądz i mówi: - Jasiu, idź sie pomódl do kościoła, niedługo jest święto. - Ależ proszę księdza, rower mi ukradną. - Nie bój się Duch Święty go popilnuje. Jasiu poszedł do kościoła i zaczyna sie modlić: - W imię Ojca i Syna i Amen. Ksiądz słysząc to odezwał się: - Jasiu a gdzie Duch Święty?? - Pilnuje roweru - odpowiedział Jasiu |
17.01.2010 19:28:23, Konto usunięte |
Jasio pracował w tartaku. Pewnego dnia w ramach bardzo nieszczęśliwego wypadku stracił wszystkie 10 palców. Natychmiast udał się do szpitala. Doktor obejrzał jego ręce i mówi: - Dobrze chłopcze, dawaj te palce, zobaczymy co można z tym zrobić. - Panie doktorze, ale ja nie mam tych palców. - Jak to nie masz tych palców? Chłopcze, mamy XXI wiek, mikrochirurgię, profesjonalne narzędzia, wiedzę i niesamowitą technikę, a Ty mówisz, że nie wziąłeś tych palców. Dlaczego!? - A jak miałem je niby pozbierać |
17.01.2010 19:26:54, Konto usunięte |
Babcia z Jasiem idzie do kościoła. Babcia się modli: - Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Jaś też się modli: - Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina. |
17.01.2010 13:42:49, AGATA |
Mama pyta Jasia: - Jasiu, dlaczego nie bawisz się już z Kaziem? Jaś: - Mamo, a czy ty byś chciała kolegować się z kimś, kto pali, pije i przeklina? Mama: - Nie, Jasiu. - Kaziu też nie chce. |
14.01.2010 19:56:08, AGATA |
Pani zadała dzieciom temat wypracowania - "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?". Wszystkie
dzieci piszą, tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce. - Czemu, Jasiu, nie piszesz? - pyta nauczycielka. - Czekam na sekretarkę |
13.01.2010 12:43:37, Ewelka |
Do rodziny Fąfary przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść jej na
kolanach. - Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku. - Dlaczego? - Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę. - Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli! |
13.01.2010 12:40:13, Ewelka |
Jasiu chce popływać i pyta ratownika o zgodę: - Czy mogę popływać w tym basenie? - Musisz mi najpierw pokazać jak pływasz. Jasiu zaczyna. Robi fikołki, pływa, nurkuje. Wreszcie ratownik pyta: - Gdzie ty nauczyłeś się tak pływać? - Tata wyrzucał mnie na środek jeziora. - To pewnie trudno było dopłynąć do brzegu? - Nie - mówi Jasiu. - Najtrudniej było wydostać się z worka. |
12.01.2010 17:10:38, AGATA |
- Jasiu, dlaczego bijesz koleżankę? - Bo bawimy się w Adama i Ewę, ale ona zamiast mnie kusić, zeżarła całe jabłko! |
12.01.2010 17:06:30, AGATA |
- Jasiu - pyta pani. - Biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być? - Wężem. - A dlaczego? - Bo leżę i idę... |
11.01.2010 17:15:26, AGATA |
Jaś śpi i śni mu się że zjadł wieeeelka pyzę... Budzi się i ...nie ma poduszki! |
09.01.2010 18:49:07, Konto usunięte |
Tata kupił Jasiowi kolejkę. Gdy Jasiu wrócił do domu, zaczął się nią bawić. Tata podgląda
przez dziurkę od klucza jak bawi się synek. Jasiu rozstawił ludzików i mówi: - Wsiadać, kur*a! Gdy tata to usłyszał, zawoł Jasia na dół do pokoju. Rozmawiali 20 minut. Potem Jasiu wrócił do pokoju i mówi: - Wsiadać, kur*a! Przez tego chu*a mamy 20 minut opóźnienia! |
09.01.2010 09:13:57, AGATA |
Jasiu dostał nowy rower. Idzie poćwiczyć z mamą na boisku. Jasiu jeździ i woła: - Mamusiu, umiem jeździć bez jednej ręki! Po 5 minutach: - Umiem jeździć bez dwóch rąk! Po chwili niewyraźnym głosem: - Umiem jeździć bez zębów! |
09.01.2010 09:12:55, AGATA |
Pani dzieciom zadaje pracę domową: napisać jekieś trzy zdania. Jasio wraca do domu i pyta: - Mamo, pomożesz mi napisać trzy zdania? Mama: - Nie mam czasu. Jasio zapisuje i idzie do taty. - Tato, pomożesz mi napisać dwa zdania? Tata: - Czytam gazetę. Jasio zapisuje i idzie dalej. Nagle słyszy za oknem: - Podwieźć panią? Jasio zapisuje. Następnego dnia w szkole pani mówi do Jasia: - Jasiu, przeczytaj swoje trzy zdania. Jasio: - Nie mam czasu. Pani: - Jasiu, czytaj, bo zaraz zaprowadzę cię do dyrektora! Jasio: - Czytam gazetę. Pani: - Idę po dyrektora. Jasio: - Podwieźć panią?! |
09.01.2010 09:10:43, AGATA |
Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu
wrzeszczy: - A gdzie kompot?! Mama zdziwiona: - Jasiu, to ty umiesz mówić? - Umiem - odpowiada Jasio. Mama: - To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś? - Bo zawsze był kompot! |
05.01.2010 17:34:07, AGATA |
NAUCZYCIEL ODDAJE JASIOWI KLASÓWKĘ.ZAMIAST OCENY NAPISAŁ IDIOTA. JAŚ SPOJRZAŁ NA KARTKĘ,POTEM NA NAUCZYCIELA I MÓWI: -ALE PAN JEST ROZTARGNIONY.MIAŁ PAN WYSTAWIĆ OCENĘ,A NIE PODPISYWAĆ SIĘ |
03.01.2010 12:42:38, Łukasz |