Jasiu przychodzi do domu:
-Mamo,mamo pani mnie dziś mnie wyróżniła.
-O to świetnie synku a jak?
-Bo pani mówi ,że wszyscy w klasie to matoły a ja to największy.

Pani w szkole zadała Jasiowi zadanie.
Jasiu jak nazywa się inaczej Czerwona Planeta?

-Jowisz Nie
-Wenus Nie
-Mars Tak
-Saturn Nie
-Pluton Nie

Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie pyta się klasy:
- Kogo macie najstarszego w rodzinie?
Zgłasza się Ela:
- Ja mam babcię!
Zgłasza się Kacper:
- A ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasiu:
- Ja mam pra pra pra prababcie!
- O Jasiu ty chyba kłamiesz - odpowiedziała nauczycielka
- Ale dla dla dla dlaczego?

Przedszkolanka ubiera Jasia do domu i mówi:
- Jasio, gdzie masz buciczki?
- Tam w rogu, proszę pani.
Pani ubiera buciki Jasiowi i ociera pot z czoła. Jasio mówi:
- Proszę pani, ale te buty są na odwrót ubrane!
Pani przedszkolanka znowu ściąga buciki, a potem znów ubiera, tym razem dobrze i ociera pot z czoła.
Jasio mówi:
- Proszę pani, ale to nie są moje buciki!
Pani przedszkolanka znowu ściąga buciki Jasiowi (ociera pot z czoła).
Jasio mówi:
- To nie są moje buty, ale mojego brata. Mama kazała mi w nich chodzić.
Pani przedszkolanka znów ubiera buciki Jasiowi i ociera pot z czoła. W końcu ucieszona że założyła Jasiowi buciki pyta Jasia:
- Jasiu, a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach, proszę pani!

Na lekcji religii katechetka pyta uczniów:
- Gdzie mieszka pan Bóg?
Jasiu na to:
- W mojej łazience.
- A dlaczego tak mówisz?
- Bo codziennie rano moja mama wali w drzwi od naszej łazienki i woła:
- Boże, jeszcze tam jesteś?!

Mówi Jaś do Małgosi:
- Małgosiu, stań na drabince to ci dam 5 zł!
Małgosia stanęła na drabince i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś mi dał 5 zł bo stanęłam na drabince.
- Małgosiu, Jaś chciał ci zobaczyć majteczki.
Na drugi dzień Jaś zkolegami mowią:
- Małgosiu, stań na drabince to ci damy po 3 zł.
Małgosia znów stanęła na drabinkę i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś z kolegami dali mi po 3 zł, bo stanęłam na drabince!
- Małgosiu, Jaś z kolegami chcieli ci zobaczyć majteczki.
- A ja ich wykiwałam, bo dzisiaj nie nałożyłam majteczek!

Ojciec z Jasiem w sklepie. Jaś zobaczył kondomy i pyta się co to jest.
- To są kondomy i używa się ich dla ochrony podczas seksu.
Jaś podnosi jedno opakowanie i pyta:
- Czemu w środku są trzy?
- To dla chłopców z liceum. Jeden na piątek, jeden na sobotę,jeden na niedzielę.
Jaś podnosi paczkę z 6 kondomami i pyta:
- Dlaczego tu jest sześć?
- To jest dla studentów - dwa na piątek, dwa na sobotę i dwa na niedzielę.
Jaś spostrzega paczkę z 12 kondomami i zadaje to samo pytanie.
Ojciec na to:
- Synu, te są dla żonatych. Jeden na styczeń, drugi na luty, trzeci na marzec...

Dzieci miały narysować portret swojego taty. Pani podchodzi do Jasia i pyta:
- Czemu twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie miałem łysej kredki.

Pani nakazała napisać dzieciom wypracowanie, które miałoby się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna".
Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały.
-Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
-Mama jest kochana, tuli nas do snu, wyprowadza na spacery, kupuje rowery. Matka jest tylko jedna.
-Gosiu, piątka, siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę, został tylko Jasiu.
-Jasiu przeczytaj co napisałeś!
-W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasiu idź do kuchni i przynieś dwie wódki.
Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się
-Matka jest tylko jedna!!

Nauczyciel na lekcji w-fu:
-prawa noga do góry!
-lewa noga do góry!
Jasiu na to:
-To co mam na chu** stać??

Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
Tu ojciec zdziwiony:
- Przecież to jeden ch_j!
- No, też tak powiedziałem!

Nauczycielka mówi do ucznia:
- Jasiu, nie wolno ci palić papierosów, przecież jesteś dopiero w trzeciej klasie.
- Tak, proszę pani, ale Lepper jak był w trzeciej klasie to już palił.
- Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone 18 lat.

Na lekcji polskiego pani prosi dzieci aby ułożyły jakiś rym. Zgłasza się Jasio:
- Na morzu szumy i gwizdy, woda sięga do piz...
Oburza się pani:
- Jasiu, jak możesz, idziemy do dyrektora.
W gabinecie dyrektora pani prosi Jasia żeby powiedział rym jaki ułożył. Na to Jaś:
- Na morzu szumy i gwizdy, woda sięga do kolan.
Pani na to:
- Jasiu, ale tu nie ma rymu.
- Niech się pani nie martwi - odpowiada Jaś. - Wody przybędzie, rym będzie...

Jasio siedzi na murku i płacze.Podchodzi do niego starsza pani i pyta,co się stało.Jasio odpowiada : zgubiłem 10zł które mi dał tata na zakupy.Nie płacz masz tu 10zł.Jasiu biegnie za budynek i mówi: no jesze jedna baba i kupujemy mp3!

Siedmiolatka powiedziała rodzicom, że Jasiu pocałował ją dziś w obecności całej klasy.
- Jak to się mogło stać? - zdziwiła się matka.
- To nie było proste - przyznała młoda dama - ale trzy koleżanki pomogły mi go złapać i przytrzymać.