+30°C Polacy śpią bez żadnego nakrycia. Amerykanie zakładają swetry. Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie.
+10°C Mieszkancy domow komunalnych w Helsinkach zamykaja okna. Lapończycy (nie mylic z Japonczykami!) sadzą kwiatki w oknach.
+5°C Lapończycy opalają się na balkonie, jeżeli słonce jest jeszcze nad horyzontem...
+2°C Włoskie samochody nie zapalają.
0°C Woda zamarza.
-1°C Oddech staje się widoczny. Czas zaplanować urlop nad morzem śródziemnym. Lapończycy jedzą lody popijajac zimnym piwem.
-4°C Kot wchodzi pod kołdrę.
-10°C Czas zaplanować urlop w Afryce.. Lapończycy idą popływać.
-12°C Zbyt zimno na śnieg.
-15°C Amerykańskie auta nie zapalają.
-18°C Wlaściciele domów w Helsinkach włączają ogrzewanie.
-20°C Oddech staje się słyszalny.
-22°C Francuskie auta nie zapalają. Za zimno na jazdę na łyżwach.
-23°C Politycy zaczynają współczuć bezdomnym.
-24°C Niemieckie auta nie zapalają.
-26°C Z oddechu uzyskuje się materiał na budowę iglo...
-29°C Kot wchodzi pod pidżamę.
-30°C Japońskie auta nie zapalają. Lapończyk klnie, kopie w koło swojej Toyoty i zapala Ładę.
-31°C Za zimno na pocalunki - usta przymarzają do siebie. Lapońska druzyna narodowa zaczyna przygotowania do sezonu wiosennego.
-35°C Czas zaplanować dwutygodniową kapiel w gorących źródłach. Lapończycy odśnieżają dachy.
-39°C Rtęć zamarza. Za zimno by myśleć. Lapończycy zapinają ostatni guzik w koszuli.
-40°C Niemiec bierze samochod pod kołdrę. Lapończycy ubierają swetry.
-45°C Lapończycy zamykają okienko w wychodku.
-50°C Lwy morskie opuszczaja Grenlandie. Lapończycy zamieniają rękawiczki z pięcioma palcami na jednopalcowe.
-70°C Niedzwiedzie polarne opuszczają biegun. Na uniwersytecie w Rovaniemi organizuje się bieg długodystansowy.
-75°C Św. Mikołaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy.
-250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni.
-268°C Hel staje się plynny.
-270°C Piekło zamarza.
-273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych... Lapończycy przyznają: "Tak,jest nieco chłodno, rozłupmy se flaszeczkę na rozgrzanie..."

Polak, Rusek i Francuz płyną tratwą. Francuz pije wino i resztę wylewa. Rusek mówi:
- Co ty zrobiłeś, wylałeś taki drogie wino?
- U nas jest tego pełno.
Za chwilę Polak wyrzuca Ruska, a Francuz mówi:
- Czemu wyrzuciłeś naszego kumpla?
- U nas tego pełno.

Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.

Dlaczego Ruscy kradną w Niemczech 2 mercedesy?
Bo wracają przez Polskę.

Zorganizowano zawody w wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec.
Pierwszy zaczyna Niemiec. Uderza raz... dwa... trzy... - gwóźdź wbity. Drugi Polak: ... raz... dwa... - wbity. Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki: Raz... - wbity.
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sekund i zgaście światło.
Po dwudziestu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sekund i zgaście światło.
Po dziesięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
- Dajcie mi pięć sekund i zgaście światło.
Po pięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę.

Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.

Idzie Rusek, Niemiec i Polak do jaskini. Rusek wziął tarczę, Niemiec miecz, a Polak latarkę. Pierwszy wchodzi Rusek i wtem słyszy:
- Zjem cię, zjem cię obedrę cię ze skóry!
Zemdlał. Następny idzie Niemiec i też słyszy:
- Zjem cię, zjem cię obedrę cię ze skóry!
Też zemdlał. W końcu idzie Polak i słyszy to samo co inni. Zapalił latarkę i widzi małpę siedząca na kamieniu i mówiącą do banana:
- Zjem cię, zjem, cię obedrę cię ze skóry!

Pewien Czech kazał przynieść Polakowi, Niemcowi i Ruskowi coś ostrego. Pierwszy przyszedł Rusek i przyniósł kosę. Czech kazał mu się tym ogolić. Drugi przyszedł Polak i przyniósł brzytwę. Czech na to:
- Ogól się ta brzytwą.
Polak się ogolił. Polak zaczną się śmiać.
- Z czego się tak śmiejesz?
- Bo Niemiec jedzie kombajnem.

Djabeł złapł Ruska, Niemca, Polaka i mówi do nich:
Każdy z was ma złożyć sklep i jak przyjde a wy nie będziecie mieli czegoś co chcę, to tego nie wypuszczę.
Po jakimś czasie djabeł przychodzi do ruska i pyta się?:
Masz czołg?, rusek odpowiada- nie mam, no to zostajesz.
Następnie idzie do niemca i pyta się: masz czołg?
niemiec - mam,
diabeł to może masz samolot?
niemiec - nie mam, na co diabeł, to zostajesz.
Diabeł idzie do polaka i się pyta, masz czołg?
mam mówi polak,
a masz samolot?
mam odpowiada polak.
diabeł zniecierpliwiony myśli, po chwili mówi:
Daj mi 2kilo "NIC", polak wtedy mówi do diabła:
Chodź za mną, schodzą do piwnicy i polak mówi do diabła:
Widzisz coś? DiabeL na to : nic.
To bierz 2 kilo i spadaj.

Polak, Rusek i Niemiec są na zawodach pływackich.
- Rusek nie ma rąk
- Niemiec nie ma nóg
- A polak nie ma ani rak ani nóg
Podchodzi do nich nich trener i mowi:
- Rusek, jak sobie poradzisz ja niemasz rąk?
- A wskocze do wody i sobie jakoś poradze
- Niemiec, jak sobie poradzisz jak nie masz nóg?
- A wskocze do wody i jakos sobie poradze
- Polak, a ty jak sobie poradzisz jak niemasz ani rąk, ani nóg?
- A wskocze do wody i jakoś sobie poradze
Rusek i Niemiec jakoś sobie poradzili a Polak zszedł na dno. Ratownik go wyciągnał a trener mowi do niego:
- A mówiłes, że sobie poradzisz!
A polak na to:
- Zabije tego ch*ja co mi czepek na uszy zalożył!

Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało przetestować polskich mechaników. Niestety Polacy nie przeszli testów.
Pomimo że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie przemalowali bolid i przebili numery silnika.

Idą Polak Rusek i Niemiec przez pustynie nagle wyskakuje lucyfer i mówi:
- przynieście na jutro coś związanego z wojną bo jak nie to wezme was do piekła
Na drugi dzień przychodzi Polak i Niemiec a Rusek sie spóźnia
"pokażcie co tam macie" mówi lucyfer Polak wyciąga pistolet na wode a Niemiec karabin maszynowy a Ruska nadal nie ma
Lucyfer kazał wsadzic se tą broń w dupe i nacisnąc spust
Polak wsadza naciska i sie śmieje
z czego sie śmiejesz?? pyta lucyfer bo to łaskocze odpowiada Polak
Niemiec nacisną spust i śmieje sie i płacze
czemu płaczesz ?pyta lucyfer bo to boli odpowiada niemiec a czemu sie śmiejesz? bo Rusek jedzie czołgiem

Facet w sexshopie
- Proszę mi pokazać tą dmuchaną lalę
- Proszę bardzo
- Kiedy ją wyprodukowano?
- W styczniu 2005
- E, to Koziorożec.Nie pasujemy do siebie.

Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy. Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie. Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi załamamy.
- No i co lekarz powiedział? - pytają koledzy.
- AIDS!
Wchodzi drugi, znowu go długo nie ma. Wychodzi załamany.
- No i co?
- AIDS!
Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega uradowany:
- Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!!