Może nie konkretnie z ręki ale w okolicach owej kończyny na pewno.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:14:25
Miłe i wielce mi obiecujące smakowo Panie...z przyczyn konsumpcyjnych muszę Panie z żalem pożegnać ( mam tu dziewicę do wyssania ) ale gdy nadejdzie północ...strzeżcie się, bo przybędę.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:32:48
Jeszcze chwilka T.Nieznośna.
Ja nigdy niczego się nie boję,to raczej mnie się boją.
I nikt nie powiedział że będę wysysał pobratymca. Jest to możliwe choć nie żadnych wartości odżywczych.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:33:18
nie ma
Hrabia
19.08.2010 r. 20:43:53
Wytłumaczę Ci to T.Nieznośna.
Nieumierający wyczuwają się nawzajem. Nie ma możliwości wyssania pobratymca, chyba że świadomie. Wiesz zapewne, iż zapoczątkowałem gatunek Nieumierających więc mam większą niż inni zdolność postrzegania. Sądzę , iż wysysając Ciebie nie narażę się na większe niebezpieczeństwo.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:45:08
Catherine...jesteś następna.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:47:33
Zamienimy kolejność...spożywam dwa razy w ciągu nocy
Hrabia
19.08.2010 r. 20:50:30
Czy ja wyglądam na przekarmionego ? Dwa razy wystarczy.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:55:44
Dziękuję , to dla mnie duży komplement.
Hrabia
19.08.2010 r. 20:58:50
Pod jednym warunkiem,że będziesz moim daniem głównym o Pani.
Hrabia
19.08.2010 r. 21:00:00
Catherine..Post na wątku \" uczucia \" wszystko Ci wyjaśni...
Hrabia
19.08.2010 r. 21:02:53
Ja Jej nie zjem...zmienię tylko Jej status życiowy...zostanie Nieumierającą, reszta bez zmian. Zresztą I Ciebie to czeka
Hrabia
19.08.2010 r. 21:08:20
Niespecjalnie masz wybór Catherine, przykro mi
Hrabia
19.08.2010 r. 21:14:15
T. Nieznośna, pozostało mi tylko pokazać Ci dalszą drogę. Drogę do poznania. Poznania Twych możliwości , praw ale i obowiązków. Cóż , Catherine jest w podwójnym niebezpieczeństwie. Oczywiście z Jej punktu widzenia.
Catherine jużeś nasza jest.
Hrabia
19.08.2010 r. 21:25:01
To dobrze , że masz mistrza..Nie ma nic gorszego od zagubionego Nieumierającego. Jeśli jest to członek naszego rodu to wszystko w największym porządku. Jeśli nie, radzę Go wyssać. To wiele upraszcza.
Tymczasem muszę już naprawdę się pożegnać. Czas na posiłek. Jak ja to uwielbiam, młoda, nieskalana dziewica. Po prostu smakołyk. Żegnam się więc uprzejmie i do usłyszenia.
aczkolwiek
19.08.2010 r. 21:27:44
Z rozmowy Jacka Żakowskiego z Leszkiem Kołakowskim (Polityka z 15 września 2004):
\"A gdyby jednak miał pan wybrać jedno dobro najważniejsze w życiu, to co by pan powiedział?
Najchętniej bym milczał. Ale gdyby mi pan zaczął wyrywać paznokcie albo gdyby mnie pan solidnie przypiekał, to pewnie - nie robiąc z tego żadnej sztywnej doktryny - powiedziałbym, że wśród dóbr ważnych w życiu na pierwszym miejscu jest przyjaźń. Bo w każdym ludzkim życiu jest tyle nieszczęścia, bólu, cierpienia, załamań, niepowodzeń, że bardzo trudno zmagać się z nimi samemu. Nikt nie może uniknąć w życiu niepowodzeń! Zawiedzionych ambicji, aspiracji, marzeń, cierpień zawinionych lub niezawinionych. Cierpienie właściwie wciąż nam towarzyszy. Jest o cierpieniu sławne zdanie Epikura: „Męczarnia nie do zniesienia jest krótka, a męczarnia długa jest do zniesienia\". Więc te cierpienia, które wciąż nam towarzyszą, są do zniesienia. Ale są. I musimy je znosić. A to nam przychodzi łatwiej, kiedy mamy przyjaciół.
Bo nam mogą pomóc?
Bo kiedy wiemy, że inni są z nami, jesteśmy bardziej odporni na zło tego świata. Widzimy, że są ludzie, dla których nasze niepowodzenia, cierpienia są też ich niepowodzeniami i ich cierpieniami, więc czujemy się lepiej, mamy więcej siły i odwagi. To nas pociesza i umacnia również z tego powodu, że kiedy zrobimy coś złego - a to każdemu się zdarza - przyjaciele jednak nie stracą do nas zaufania i wciąż będziemy w nich mieli oparcie. My także nie tracimy do nich zaufania, nie zawieszamy przyjaźni wiedząc przecież, że są niedoskonali. Bo w odróżnieniu od miłości, przyjaźń nie idealizuje. Jeżeli jest coś takiego jak dobre ludzkie życie, to jest to chyba właśnie życie wśród przyjaciół, którzy się wspomagają. Potrzebujemy do życia osób, na które możemy bez zastrzeżeń liczyć i którym możemy ufać, o których wiemy, że nas nie oszukają, nie zdradzą, pomogą w potrzebie i że my powinniśmy im pomagać, służyć w biedach, które przecież każdego spotykają i które bez przyjaciół bardzo trudno jest przetrwać. (...)\"
aczkolwiek
19.08.2010 r. 23:26:20
hje hje
Oj, Kaś
cytat jak cytat-kto ma szmoc i wenę-ten przeczyta.
Grunt, że temat się \"jakby\" ruszył.
Pozdrawiam Was Psotnice
Kill Bill
21.08.2010 r. 23:41:57
wierząca Cat na dobranoc
Kill Bill
21.08.2010 r. 23:46:06
jak dziecko wręcz
Kill Bill
21.08.2010 r. 23:54:59
i sie jeszcze rzuca przed snem
Kill Bill
22.08.2010 r. 00:02:10
PA Cat....nieprzyzwoitych snów życzę z wątkiem sensacyjnym
Kill Bill
22.08.2010 r. 00:09:21
niech strace....jeszcze Cię pogłaszcze na dobranoc
Marec
05.09.2010 r. 04:16:49
„Życie jest wielkim zaspokojeniem — śmierć wielką wstrzemięźliwością. Dlatego wykorzystaj życie — tu i teraz! Nie istnieją niebiosa pełne chwały i piekło, w którym smażą się grzesznicy. Tu i teraz jest dzień naszej męki! Tu i teraz — dzień naszej radości! Tu i teraz — nasza szansa\"
Marec
05.09.2010 r. 04:39:44
\"najpiękniejsze co jest na świecie to pogodne oblicze\"
Albert Einstein
gute nacht
Kill Bill
10.09.2010 r. 10:24:27
Ja tez lubie sie trzymać różnych wersji.....byle by to były moje wersje
Kill Bill
10.09.2010 r. 11:09:16
Wrodzone lub nabyte leńistwo nie pozwala mi rzucić okiem na wczesniejsze posty......co do muru niezrozumienia tu sprawa wyglada dość zawile.
Ja nawet jak nie rozumiem to sie do tego nie przyznaje
Kill Bill
10.09.2010 r. 12:39:45
czas ucieka niemiłosiernie wiec po co go tracic na czytanie postów z przed np. 30 minut
Kill Bill
10.09.2010 r. 17:05:09
Twoje skromne podejżewanie jest bardzo nieskromną formą ukazania, że KILL miała pod górke z polskiego
z tym, że akurat nie miała a wręcz przeciwnie
Kill Bill
10.09.2010 r. 20:03:21
Anonimus to na przywitanie
a teraz pozwole sobie przekazac szanownemu panu pozdrowienia od Cat.
Ciekawa jestem co Tobie siada i jak często
Kill Bill
10.09.2010 r. 20:15:08
Mogę Twoją bolącą wątrobę przesmażyć z obu stron z cebulką ....zobaczysz, że wszelkie dolegliwości znikną a lekarze będą mogli ogłosić cud
Może nie konkretnie z ręki ale w okolicach owej kończyny na pewno.
Miłe i wielce mi obiecujące smakowo Panie...z przyczyn konsumpcyjnych muszę Panie z żalem pożegnać ( mam tu dziewicę do wyssania ) ale gdy nadejdzie północ...strzeżcie się, bo przybędę.
Jeszcze chwilka T.Nieznośna.
Ja nigdy niczego się nie boję,to raczej mnie się boją.
I nikt nie powiedział że będę wysysał pobratymca. Jest to możliwe choć nie żadnych wartości odżywczych.
nie ma
Wytłumaczę Ci to T.Nieznośna.
Nieumierający wyczuwają się nawzajem. Nie ma możliwości wyssania pobratymca, chyba że świadomie. Wiesz zapewne, iż zapoczątkowałem gatunek Nieumierających więc mam większą niż inni zdolność postrzegania. Sądzę , iż wysysając Ciebie nie narażę się na większe niebezpieczeństwo.
Catherine...jesteś następna.
Zamienimy kolejność...spożywam dwa razy w ciągu nocy
Czy ja wyglądam na przekarmionego ? Dwa razy wystarczy.
Dziękuję , to dla mnie duży komplement.
Pod jednym warunkiem,że będziesz moim daniem głównym o Pani.
Catherine..Post na wątku \" uczucia \" wszystko Ci wyjaśni...
Ja Jej nie zjem...zmienię tylko Jej status życiowy...zostanie Nieumierającą, reszta bez zmian. Zresztą I Ciebie to czeka
Niespecjalnie masz wybór Catherine, przykro mi
T. Nieznośna, pozostało mi tylko pokazać Ci dalszą drogę. Drogę do poznania. Poznania Twych możliwości , praw ale i obowiązków. Cóż , Catherine jest w podwójnym niebezpieczeństwie. Oczywiście z Jej punktu widzenia.
Catherine jużeś nasza jest.
To dobrze , że masz mistrza..Nie ma nic gorszego od zagubionego Nieumierającego. Jeśli jest to członek naszego rodu to wszystko w największym porządku. Jeśli nie, radzę Go wyssać. To wiele upraszcza.
Tymczasem muszę już naprawdę się pożegnać. Czas na posiłek. Jak ja to uwielbiam, młoda, nieskalana dziewica. Po prostu smakołyk. Żegnam się więc uprzejmie i do usłyszenia.
Z rozmowy Jacka Żakowskiego z Leszkiem Kołakowskim (Polityka z 15 września 2004):
\"A gdyby jednak miał pan wybrać jedno dobro najważniejsze w życiu, to co by pan powiedział?
Najchętniej bym milczał. Ale gdyby mi pan zaczął wyrywać paznokcie albo gdyby mnie pan solidnie przypiekał, to pewnie - nie robiąc z tego żadnej sztywnej doktryny - powiedziałbym, że wśród dóbr ważnych w życiu na pierwszym miejscu jest przyjaźń. Bo w każdym ludzkim życiu jest tyle nieszczęścia, bólu, cierpienia, załamań, niepowodzeń, że bardzo trudno zmagać się z nimi samemu. Nikt nie może uniknąć w życiu niepowodzeń! Zawiedzionych ambicji, aspiracji, marzeń, cierpień zawinionych lub niezawinionych. Cierpienie właściwie wciąż nam towarzyszy. Jest o cierpieniu sławne zdanie Epikura: „Męczarnia nie do zniesienia jest krótka, a męczarnia długa jest do zniesienia\". Więc te cierpienia, które wciąż nam towarzyszą, są do zniesienia. Ale są. I musimy je znosić. A to nam przychodzi łatwiej, kiedy mamy przyjaciół.
Bo nam mogą pomóc?
Bo kiedy wiemy, że inni są z nami, jesteśmy bardziej odporni na zło tego świata. Widzimy, że są ludzie, dla których nasze niepowodzenia, cierpienia są też ich niepowodzeniami i ich cierpieniami, więc czujemy się lepiej, mamy więcej siły i odwagi. To nas pociesza i umacnia również z tego powodu, że kiedy zrobimy coś złego - a to każdemu się zdarza - przyjaciele jednak nie stracą do nas zaufania i wciąż będziemy w nich mieli oparcie. My także nie tracimy do nich zaufania, nie zawieszamy przyjaźni wiedząc przecież, że są niedoskonali. Bo w odróżnieniu od miłości, przyjaźń nie idealizuje. Jeżeli jest coś takiego jak dobre ludzkie życie, to jest to chyba właśnie życie wśród przyjaciół, którzy się wspomagają. Potrzebujemy do życia osób, na które możemy bez zastrzeżeń liczyć i którym możemy ufać, o których wiemy, że nas nie oszukają, nie zdradzą, pomogą w potrzebie i że my powinniśmy im pomagać, służyć w biedach, które przecież każdego spotykają i które bez przyjaciół bardzo trudno jest przetrwać. (...)\"
hje hje
Oj, Kaś
cytat jak cytat-kto ma szmoc i wenę-ten przeczyta.
Grunt, że temat się \"jakby\" ruszył.
Pozdrawiam Was Psotnice
wierząca Cat na dobranoc
jak dziecko wręcz
i sie jeszcze rzuca przed snem
PA Cat....nieprzyzwoitych snów życzę z wątkiem sensacyjnym
niech strace....jeszcze Cię pogłaszcze na dobranoc
„Życie jest wielkim zaspokojeniem — śmierć wielką wstrzemięźliwością. Dlatego wykorzystaj życie — tu i teraz! Nie istnieją niebiosa pełne chwały i piekło, w którym smażą się grzesznicy. Tu i teraz jest dzień naszej męki! Tu i teraz — dzień naszej radości! Tu i teraz — nasza szansa\"
\"najpiękniejsze co jest na świecie to pogodne oblicze\"
Albert Einstein
gute nacht
Ja tez lubie sie trzymać różnych wersji.....byle by to były moje wersje
Wrodzone lub nabyte leńistwo nie pozwala mi rzucić okiem na wczesniejsze posty......co do muru niezrozumienia tu sprawa wyglada dość zawile.
Ja nawet jak nie rozumiem to sie do tego nie przyznaje
czas ucieka niemiłosiernie wiec po co go tracic na czytanie postów z przed np. 30 minut
Twoje skromne podejżewanie jest bardzo nieskromną formą ukazania, że KILL miała pod górke z polskiego
z tym, że akurat nie miała a wręcz przeciwnie
Anonimus to na przywitanie
a teraz pozwole sobie przekazac szanownemu panu pozdrowienia od Cat.
Ciekawa jestem co Tobie siada i jak często
Mogę Twoją bolącą wątrobę przesmażyć z obu stron z cebulką ....zobaczysz, że wszelkie dolegliwości znikną a lekarze będą mogli ogłosić cud