Byłem młody, myślałem czym innym, moja dziewczyna zaszła w ciążę, ja miałem 17 Ona zaledwie 16 lat. Były nerwy, łzy, przeprawa z rodzicami, aż w końcu spokój, radość, oczekiwanie. Czy byłem gotów na zostanie ojcem? Psychicznie chyba tak, rozmowy z różnymi ludźmi dały mi wiele do myślenia, ekonomicznie na pewno nie! Po szkole rzucałem plecak w kąt by móc lecieć na budowę wujka i zarobić kilka groszy. Nauczyłem się odpowiadać za własne czyny, ale... zawsze jest jakieś ale. Nie zostałem ojcem, dziewczyna poroniła w 6 miesiącu a mi pozostała pustka. Minęło kilka lat, zakorzeniła się we mnie niechęć, nieuzasadniona niechęć do dzieci...
A.
04.05.2010 r. 08:22:11
Myślę, że ta niechęć by Ci bardzo szybko minęła, masz lęk żeby znów nie stracić dziecka.
Znam ból po stracie dziecka, ale kobiety zupełnie inaczej to przeżywają.
Konto usunięte
04.05.2010 r. 08:25:54
Nie wiem, potomkowie znajomych irytują mnie strasznie, może to tylko zazdrość czy zawiść, a może ja naprawdę nie lubię dzieci
A.
04.05.2010 r. 08:30:16
Wiesz, szczerze nie cierpiałam gówniarzy. Jak widziałam takiego rozwrzeszczanego człowieczka to mną nerwy szarpały. A teraz kiedy już jestem mamą ciut mi przeszło. Całe szczęście, że mam wyjątkowo spokojne i mądre dziecko bo chyba bym oszalała.
Konto usunięte
04.05.2010 r. 08:32:17
cała wiara w tym że mi jeszcze przejdzie
A.
04.05.2010 r. 08:33:49
Tak, zwłaszcza jak się pochylisz nad niemowlakiem z kupa w pieluszce Na bank Ci przejdzie.
Konto usunięte
04.05.2010 r. 08:36:03
Ty tu chyba mówisz o wzmocnienu niechęci
Konto usunięte
04.05.2010 r. 08:38:56
kiedyś lubiłem, teraz już nie wiem
Konto usunięte
04.05.2010 r. 08:58:19
no to mnie pocieszyłeś
jedyne co mi pozwala zapomnieć to praca... ale też nie zawsze, kiedy się coś dzieje, gdy nie ma czasu na myślenie, wtedy nie boli, muszę ciągle coś robić by nie zwariować
Konto usunięte
04.05.2010 r. 08:58:36
Hej Neron .
Takie to popieprzone życie
Konto usunięte
04.05.2010 r. 09:25:05
przygotowując się do tej chwili nikt nie myśli że ona nie nastąpi
ja sobie chyba bezpłodnej dziewczyny poszukam
Konto usunięte
04.05.2010 r. 09:36:50
nie swojego bym nie chciał
Konto usunięte
04.05.2010 r. 09:48:51
może inni też przeżywają tylko boją się o tym mówić ja jestem nauczony rozmawiać o wszystkim
Konto usunięte
04.05.2010 r. 09:57:25
szacunku tak
ale z romantyzmem nie przesadź Jowitko
mam kumpla który jest gejem a nie zawsze nim był
po pierwszym dłuższym nieudanym związku kiedy kobieta zaczęła mu robić wymówki że jest taki siaki owaki...
stwierdził że nie chce więcej ranić że ma to w genach
ranienie innych i pociąg do alkoholu
Jego ojciec zapił się na śmierć a wcześniej On sam był niejednokrotnie świadkiem jak katował Jego matkę
są rzeczy których nie potrafimy zrozumieć po prostu się dzieją ja Go nie rozumiem
Konto usunięte
04.05.2010 r. 10:08:59
niech lepiej nic nie wywraca tylko się zaklimatyzuje na stałe
Konto usunięte
04.05.2010 r. 10:11:03
Jowitko chętnie bym pomógł ale nie w tej kwesti
Konto usunięte
04.05.2010 r. 10:15:09
samochód Ci mogę naprawić
niani ze mnie nie będzie
Konto usunięte
04.05.2010 r. 10:17:31
na zimówkach
semperfi
04.05.2010 r. 10:22:17
cześc... nie zdążyłem prześledzić całego watku.... nie straciłem dziecka... ale moi rodzice rok przede mną stracili córeczkę... miała miesiąć.... po roku urodziłem się ja. Stojąc nad grobem siostry męczy mnie pytanie czy gdyby ona żyła - ja tez żyłbym? Patrząc w jakim odstępie urodziły się siostry odpowiedź jest jedna - NIE. Wiem... że jolka zrobiła mi iejsce. I nie moge spiepszyć tego, choć w życiu nie jest za wesoło. Żadne słowa nie ukoja bólu po stracie dziecka (moi przyjaciele 6-cioro pochowali)- wreszcie pojawił się Maluch... Miłości im wystczyło i kązdemu wystarczy. Tylko pozwól sobie otworzyć serce. Zwal chłopie ten mur w sobie i przytul jakiegoś malca.... a ojcostwo zagotuje się w Tobie!!! Tak samo jak we mnie.... Pozdrawiam. I sorki jeśli wtrąciłem się niepotrzebnie....
Konto usunięte
04.05.2010 r. 10:26:19
nie wtrąciłeś się niepotrzebnie
dobrze wiedzieć że nie jest się samemu z tym wszystkim
Konto usunięte
04.05.2010 r. 10:29:21
ja jestem mechanikim z zawodu wyuczonym ale raczej do własnego użytku, mój ojciec ma warsztat stąd taki wybór, ale mnie ciągnie gdzie indziej
i też zmieniam opony dziwię się że jeszcze tego nie zrobiłaś
a dzieci nie przypilnuję
Konto usunięte
04.05.2010 r. 11:22:43
Tygrysico okrutna jesteś
to moje życie nie temat pracy
Konto usunięte
04.05.2010 r. 11:28:37
szczera a co Ty wiesz o moim życiu, poza tym że wiesz gdzie pracuje
Teraz minuta na ułamek z mojego życia
Byłem młody, myślałem czym innym, moja dziewczyna zaszła w ciążę, ja miałem 17 Ona zaledwie 16 lat. Były nerwy, łzy, przeprawa z rodzicami, aż w końcu spokój, radość, oczekiwanie. Czy byłem gotów na zostanie ojcem? Psychicznie chyba tak, rozmowy z różnymi ludźmi dały mi wiele do myślenia, ekonomicznie na pewno nie! Po szkole rzucałem plecak w kąt by móc lecieć na budowę wujka i zarobić kilka groszy. Nauczyłem się odpowiadać za własne czyny, ale... zawsze jest jakieś ale. Nie zostałem ojcem, dziewczyna poroniła w 6 miesiącu a mi pozostała pustka. Minęło kilka lat, zakorzeniła się we mnie niechęć, nieuzasadniona niechęć do dzieci...
Myślę, że ta niechęć by Ci bardzo szybko minęła, masz lęk żeby znów nie stracić dziecka.
Znam ból po stracie dziecka, ale kobiety zupełnie inaczej to przeżywają.
Nie wiem, potomkowie znajomych irytują mnie strasznie, może to tylko zazdrość czy zawiść, a może ja naprawdę nie lubię dzieci
Wiesz, szczerze nie cierpiałam gówniarzy. Jak widziałam takiego rozwrzeszczanego człowieczka to mną nerwy szarpały. A teraz kiedy już jestem mamą ciut mi przeszło. Całe szczęście, że mam wyjątkowo spokojne i mądre dziecko bo chyba bym oszalała.
cała wiara w tym że mi jeszcze przejdzie
Tak, zwłaszcza jak się pochylisz nad niemowlakiem z kupa w pieluszce Na bank Ci przejdzie.
Ty tu chyba mówisz o wzmocnienu niechęci
kiedyś lubiłem, teraz już nie wiem
no to mnie pocieszyłeś
jedyne co mi pozwala zapomnieć to praca... ale też nie zawsze, kiedy się coś dzieje, gdy nie ma czasu na myślenie, wtedy nie boli, muszę ciągle coś robić by nie zwariować
Hej Neron .
Takie to popieprzone życie
przygotowując się do tej chwili nikt nie myśli że ona nie nastąpi
ja sobie chyba bezpłodnej dziewczyny poszukam
nie swojego bym nie chciał
może inni też przeżywają tylko boją się o tym mówić ja jestem nauczony rozmawiać o wszystkim
szacunku tak
ale z romantyzmem nie przesadź Jowitko
mam kumpla który jest gejem a nie zawsze nim był
po pierwszym dłuższym nieudanym związku kiedy kobieta zaczęła mu robić wymówki że jest taki siaki owaki...
stwierdził że nie chce więcej ranić że ma to w genach
ranienie innych i pociąg do alkoholu
Jego ojciec zapił się na śmierć a wcześniej On sam był niejednokrotnie świadkiem jak katował Jego matkę
są rzeczy których nie potrafimy zrozumieć po prostu się dzieją ja Go nie rozumiem
niech lepiej nic nie wywraca tylko się zaklimatyzuje na stałe
Jowitko chętnie bym pomógł ale nie w tej kwesti
samochód Ci mogę naprawić
niani ze mnie nie będzie
na zimówkach
cześc... nie zdążyłem prześledzić całego watku.... nie straciłem dziecka... ale moi rodzice rok przede mną stracili córeczkę... miała miesiąć.... po roku urodziłem się ja. Stojąc nad grobem siostry męczy mnie pytanie czy gdyby ona żyła - ja tez żyłbym? Patrząc w jakim odstępie urodziły się siostry odpowiedź jest jedna - NIE. Wiem... że jolka zrobiła mi iejsce. I nie moge spiepszyć tego, choć w życiu nie jest za wesoło. Żadne słowa nie ukoja bólu po stracie dziecka (moi przyjaciele 6-cioro pochowali)- wreszcie pojawił się Maluch... Miłości im wystczyło i kązdemu wystarczy. Tylko pozwól sobie otworzyć serce. Zwal chłopie ten mur w sobie i przytul jakiegoś malca.... a ojcostwo zagotuje się w Tobie!!! Tak samo jak we mnie.... Pozdrawiam. I sorki jeśli wtrąciłem się niepotrzebnie....
nie wtrąciłeś się niepotrzebnie
dobrze wiedzieć że nie jest się samemu z tym wszystkim
ja jestem mechanikim z zawodu wyuczonym ale raczej do własnego użytku, mój ojciec ma warsztat stąd taki wybór, ale mnie ciągnie gdzie indziej
i też zmieniam opony dziwię się że jeszcze tego nie zrobiłaś
a dzieci nie przypilnuję
Tygrysico okrutna jesteś
to moje życie nie temat pracy
szczera a co Ty wiesz o moim życiu, poza tym że wiesz gdzie pracuje
za to że zanegowałaś prawdziwość mojego tematu
już
pisz na drugi raz zrozumiale
nie, wysiliłem się i przepisałem
muszę się bardziej postarać