Niekochanym dusza płonie wiecznym ale piekielnym ogniem a tu takich wielu...a co do jabłek pewno nie jeden się ich tu najadł i teraz tylko zgaga czy cuś
AylA
23.04.2013 r. 23:25:56
Kowal ognia miechem i oby do rana...dobrej nocy
Malwina
01.05.2013 r. 21:19:41
Pytanie
A gdybym tak obsypał cię puchem erotycznych chmur..
całą..zanurzył w oceanie indyjskich dotknięć ust..
Miast śpiewać pieśń, u twoich stóp bym cicho kląkł
I wybrałbym najświętsze z wszystkich słów,
i rzekłbym – matko!
I zmilkłbym znów, o tobie pieśń,
to pieśń bez słów.
Przychodzą w życiu dni powodzi,
Gdy wszystko zdradza nas i zawodzi,
Gdy pociąg szczęścia w dal odchodzi,
Gdy wraca zło do wiary twierdz,
Gdy grunt usuwa się jak kładka,
Jest wtedy ktoś, kto trwa do ostatka,
Ktoś, kto nie umie zdradzić – matka.
I serce jej, najczystsze z serc.
O matce pieśń...
ann-wir
27.05.2013 r. 21:46:42
Dla Ciebie mamusiu i dla wszystkich mam które zyją w naszych sercach!!
ann-wir
27.05.2013 r. 22:18:52
Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie,
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym,
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
M. Pawlikowska-Jasnorzewska
ann-wir
27.05.2013 r. 22:24:39
Jednego serca! tak mało! tak mało,
Jednego serca trzeba mi na ziemi!
Coby przy mojem miłością zadrżało:
A byłbym cichym pomiędzy cichemi...
Jedynych ust trzeba! skąd bym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi,
I oczu dwoje, gdzieby, patrzył śmiało,
Widząc się świętym pomiędzy świętemi.
Jednego serca i rąk białych dwoje!
Coby mi oczy zasłoniły moje,
Bym zasnął słodko, marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach nieba...
Jednego serca! tak mało mi trzeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele!\\\"
Adam Asnyk
ann-wir
27.05.2013 r. 22:28:50
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To Ty jesteś ta dziewczyna,
Która Do mnie Na ulicę wychodziła
Od Twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach w lekkiej jesieni,
fruwały za mną jasne anioły!
mimoza mi zwiędłośc przypomina
nieśmiertelnik zółty- październik
to ty , to ty moja jedyna
przychodziłaś wieczorami do cukierni!
z przemodlenia, z przemodlenia senny
w parku płakałem szeptanymi słowy
młodzik z chmurek prześwitywał jesienny
od mimozy złotej -majowy
ach, czułymi przemiłymi snami
zasypiałem z nim gasnącym o poranku
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami
jak tą złota, jak tą wonną wiązanką...
ann-wir
27.05.2013 r. 22:32:58
Mów do mnie jeszcze...
1.
Mów do mnie jeszcze, za taką rozmową
Tęskniłem lata - każde Twoje słowo
Słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze...
Mów do mnie jeszcze...
2.
Mów do mnie jeszcze ludzie nas nie słyszą,
Słowa Twe dziwnie poją i kołyszą.
Jak kwiatem każdym słowem Twym się pieszczę...
Mów do mnie jeszcze...
3.
Mów do mnie jeszcze nocą miłosierną,
Gdy serce pała miłością niezmierną.
A usta w żarze szukają rozkoszy
By serce ogrzać, by serca nie spłoszyć
Kazimerz Przerwa - Tetmajer
ann-wir
27.05.2013 r. 22:34:55
piękny wiersz , ten o przyjazni, szczegolnie w dobie dzisiejszego wszechobecnego sponsoringu i sex spotkań
ann-wir
27.05.2013 r. 22:36:50
to nie moje , to poetów!!
milka
10.07.2013 r. 22:29:27
już jutro je odwiedzę
pac
11.07.2013 r. 14:08:58
przyjemne anioły
Karelia
19.07.2013 r. 01:33:32
Pan Bocelli zawsze uwiedzie wrażliwością muzyczną i uśmiechem. Będąc w Łodzi w 2012ym, śpiewając w Arenie, udowodnił, że muuuuzyka musi mieć swoją przestrzeń. Uśmiech nie wystarczył. Sprawił jednak, że nie pomstowałam.
Karelia
19.07.2013 r. 02:00:05
A propos widzących inaczej:
Mówił
Twoja skóra
delikatny puch
pisklęcia
Złote mlecze
moich zmroków
Źródło nocy
źródło ognia
Twoja skóra
śpiewająca
w moich dłoniach
Chciałbym ją
zedrzeć z ciebie
żeby nie widzieć
jak się w nią
zawijasz szczelnie
jak się w niej
ukrywasz
Czarny
19.07.2013 r. 22:37:16
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
kaja
19.07.2013 r. 22:43:30
Czarny
20.07.2013 r. 16:35:06
ktoś tu czyta - zanikająca umiejętność czułem,że będziesz wiedział,a kto nie czyta,może obejrzeć,ze Stingiem
Niekochanym dusza płonie wiecznym ale piekielnym ogniem a tu takich wielu...a co do jabłek pewno nie jeden się ich tu najadł i teraz tylko zgaga czy cuś
Kowal ognia miechem i oby do rana...dobrej nocy
Pytanie
A gdybym tak obsypał cię puchem erotycznych chmur..
całą..zanurzył w oceanie indyjskich dotknięć ust..
całą..oblał podniecenia strumieniem miłosnych gier..
a gdybym tak znikąd w smoczej jamie pojawił się zaczarowany..cały
..i gdybym tak zauroczony tak i z tym wszystkim posłał do ciebie
miłosny wiersz?..
www.youtube.com/watch?v=c-CHAAInf_k
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=rMne7deWNt8&NR=1
\"Wiersz o tym, że chłopom chodzi o jedno\"
On miał na imię, powiedzmy, Diego
Ona, powiedzmy, Lidka.
On był, powiedzmy, wyglądu średniego,
Ona, powiedzmy, niebrzydka.
W ubiegłym roku, w karnawale
Wpadli na siebie na schodach.
On - jak to mówią stary kawaler
I Ona - panna młoda.
Kontynuując opis tej pary
Może wyjaśnić wypada:
On nie był wcale tak bardzo stary,
Z tą młodą to też przesada.
I teraz winna zjawić się miłość
I wszelkie trudy zwyciężać.
Lecz Jemu bez żony dobrze się żyło,
A Ona szukała męża.
Ona spojrzała i szybka uciekła
Bo w tym tkwi sprawy sedno,
Że Ona w mężczyźnie szukałaby ciepła,
A chłopom chodzi o jedno.
Niniejszy wiersz rymowany krzywo,
Jeszcze jedno sedno ma:
Że chłopom jeszcze chodzi o piwo,
Ale co najmniej dwa.
rozumiem Gigus liczysz na 3 piwa...aaa pazerny
O matce piesn to piesn przez łzy
to pieśń bez słów,
To cały świat, dziecinnych lat,
wskrzeszonych znów.
To, matko, sny, że jesteś znów tak blisko,
Jak wówczas, gdy klęczałaś nad kołyską.
Za serce twe i świętość warg, i dobroć rąk
Miast śpiewać pieśń, u twoich stóp bym cicho kląkł
I wybrałbym najświętsze z wszystkich słów,
i rzekłbym – matko!
I zmilkłbym znów, o tobie pieśń,
to pieśń bez słów.
Przychodzą w życiu dni powodzi,
Gdy wszystko zdradza nas i zawodzi,
Gdy pociąg szczęścia w dal odchodzi,
Gdy wraca zło do wiary twierdz,
Gdy grunt usuwa się jak kładka,
Jest wtedy ktoś, kto trwa do ostatka,
Ktoś, kto nie umie zdradzić – matka.
I serce jej, najczystsze z serc.
O matce pieśń...
Dla Ciebie mamusiu i dla wszystkich mam które zyją w naszych sercach!!
Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie,
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym,
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
M. Pawlikowska-Jasnorzewska
Jednego serca! tak mało! tak mało,
Jednego serca trzeba mi na ziemi!
Coby przy mojem miłością zadrżało:
A byłbym cichym pomiędzy cichemi...
Jedynych ust trzeba! skąd bym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi,
I oczu dwoje, gdzieby, patrzył śmiało,
Widząc się świętym pomiędzy świętemi.
Jednego serca i rąk białych dwoje!
Coby mi oczy zasłoniły moje,
Bym zasnął słodko, marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach nieba...
Jednego serca! tak mało mi trzeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele!\\\"
Adam Asnyk
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To Ty jesteś ta dziewczyna,
Która Do mnie Na ulicę wychodziła
Od Twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach w lekkiej jesieni,
fruwały za mną jasne anioły!
mimoza mi zwiędłośc przypomina
nieśmiertelnik zółty- październik
to ty , to ty moja jedyna
przychodziłaś wieczorami do cukierni!
z przemodlenia, z przemodlenia senny
w parku płakałem szeptanymi słowy
młodzik z chmurek prześwitywał jesienny
od mimozy złotej -majowy
ach, czułymi przemiłymi snami
zasypiałem z nim gasnącym o poranku
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami
jak tą złota, jak tą wonną wiązanką...
Mów do mnie jeszcze...
1.
Mów do mnie jeszcze, za taką rozmową
Tęskniłem lata - każde Twoje słowo
Słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze...
Mów do mnie jeszcze...
2.
Mów do mnie jeszcze ludzie nas nie słyszą,
Słowa Twe dziwnie poją i kołyszą.
Jak kwiatem każdym słowem Twym się pieszczę...
Mów do mnie jeszcze...
3.
Mów do mnie jeszcze nocą miłosierną,
Gdy serce pała miłością niezmierną.
A usta w żarze szukają rozkoszy
By serce ogrzać, by serca nie spłoszyć
Kazimerz Przerwa - Tetmajer
piękny wiersz , ten o przyjazni, szczegolnie w dobie dzisiejszego wszechobecnego sponsoringu i sex spotkań
to nie moje , to poetów!!
już jutro je odwiedzę
przyjemne anioły
Pan Bocelli zawsze uwiedzie wrażliwością muzyczną i uśmiechem. Będąc w Łodzi w 2012ym, śpiewając w Arenie, udowodnił, że muuuuzyka musi mieć swoją przestrzeń. Uśmiech nie wystarczył. Sprawił jednak, że nie pomstowałam.
A propos widzących inaczej:
Mówił
Twoja skóra
delikatny puch
pisklęcia
Złote mlecze
moich zmroków
Źródło nocy
źródło ognia
Twoja skóra
śpiewająca
w moich dłoniach
Chciałbym ją
zedrzeć z ciebie
żeby nie widzieć
jak się w nią
zawijasz szczelnie
jak się w niej
ukrywasz
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
ktoś tu czyta - zanikająca umiejętność czułem,że będziesz wiedział,a kto nie czyta,może obejrzeć,ze Stingiem
Miłość to bicie serc...czuły dotyk...zaufanie,
to szczęście na widok drugiej osoby.
To także rozczarowania...problemy...żale.
Ale przede wszystkim to uczucie,
które potrafi stworzyć własne uosobienie piekna.
To też pomoc ukochanej osobie.
To chęć bycia potrzebnym.
To nauka wszystkiego od nowa...w innym świetle.
Miłość przychodzi z czasem,
z cichym szelestem Saruś nie hałasem.
Skrada się do serc, cicho, spokojnie
Dopiero potem walczy o przetrwanie.
jak na wojnie.
Czeka, aż ktoś ja zauważy,
żeby ktoś tylko kochał.
O tym właśnie marzy.
Pojaw się z porywem serca.
Przybądź z potrzeby myślą.
Delikatnie rozepnij szatę bliskości.
Poddaj się pocałunkom nurtowi.
Daj się pochłonąć ogniowi pragnienia!
Spal na popiół własny niedosyt.
Pamiętaj każdy mój dotyk.
Do westchnienia szeptu powracaj.
Jak do symfonii bicia serc.
Daj szansę i przy mnie zostań.
Dziś, jutro -całą wieczność.
Mów mi mów, że mnie kochasz.
Assandi
w coś trzeba wieżyc ,