-Tata słyszy modlitwę Jasia:
- Boże błogosław mamę, tatę, babcię. Dziadku papa.
-Następnego dnia dziadek umiera.
-Za kilka miesięcy tata znów słyszy modlitwę Jasia:
- Boże błogosław mamę, tatę. Babciu papa,,, -Następnego dnia babcia umiera. Jasio znów się modli, a ojciec słucha:
- Boże błogosław mamę. Tato papa.
-Tata rano idzie do pracy strasznie wściekły i zaniepokojony. Przychodzi i mówi do żony:
- Kochanie, miałem dzisiaj straszny dzień!
-Na to żona odpowiada:
- Ty miałeś zły dzień? Listonosz dostał zawału na progu drzwi!:) :) :)

-Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:
- Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?
-Zuzia podnosi rękę i mówi:
- Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.
- Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?
- Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do -nieba.
- Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?
- Stopy.
- Dlaczego stopy? - dziwi się pani.
- Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona -krzyczała: Boże, dochodzę!

-Listonosz przychodzi do Jasia i pyta się:
- Jasiu co robisz?
- Listonosza.
- A z czego?
- Z gliny i gówna.
-Listonosz się obraził i poszedł do policjanta.
-Po kilku minutach policjant przychodzi do Jasia i pyta się:
- Jasiu co robisz?
- Listonosza
- A dlaczego nie policjanta?
- Bo mam za mało gówna.

-MEZCZYZNI PRZYSZLI NA SWIAT MIEDZY KOBIECYMI NOGAMI,,,,
-I WCIAZ ICH TAM CIAGNIE,,,,,
-DLACZEGO,,,,????
-BO WSZEDZIE DOBRZE, ALE W DOMU NAJLEPIEJ,,,,

Lekarz mówi do faceta:
- Nie rozumiem, dlaczego mam panu zapisać środki nasenne, skoro pół nocy przesiaduje pan w barze.
- To nie dla mnie, to dla mojej żony!

Jurek, skarbie!
Nie spałam spokojnie, od kiedy zerwałam nasze zaręczyny. To był błąd, teraz zdaję sobie z tego sprawę. Czy umiałbyś wybaczyć i zapomnieć? Byłam głupia, nie wiedziałam, że to Ty jesteś mi przeznaczony. Kocham Cię z całego serca - Ania.
P.S. Gratulacje z okazji trafienia szóstki w Totku.

Matka z plaży woła do kąpiącego się synka:
- Jasiu! Nie wypływaj za daleko!
- Dobrze mamo! Przecież płynę na nadmuchanej dętce!
Matki to nie uspokaja i zwraca się do męża:
- Idź i go wyciągnij na brzeg, albo pilnuj w wodzie. Jego życie zaczęło się od pękniętej gumy i nie chcę, żeby tak się skończyło.

- Wierzysz w życie po śmierci?
- Nie, nie wierzę, a ty?
- No, ja też nie wierzyłem, ale odkąd umarła moja żona, znowu zaczynam żyć.. :)

Jedna blondynka do drugiej:
- Jak spędziłaś Sylwestra?
- Sam zszedł.:)

-DZIADKU,,,,????-PYTA WNUK,,,,,
-JAK SIĘ ROBI MAŁE DZIEWCZYNKI,,,,,???
-TAJ JAK MAŁE DESECZKI,,,
-CZYLI,,,, ???
-NOoooo,,,, RŻNIE SIĘ DUŻĄ,,,,,,

DLACZEGO BLONDYNKA MA CIEMNE ODROSTY NA WŁOSACH ?,,,,BO ZNACZY TO, ŻE JEJ MÓZG JESZCZE WALCZY,,,,HI, HI,,,,,,

RESTAURACJA,,,,
-RODZINA Z DWÓJKĄ DZIECI ZJADŁA OBFITY OBIAD,,,
- A, ŻE ZOSTALO SPORO JESZCZE JEDZENIA,,,OJCIEC POPROSIL KELNERA CZY MOGLBY ZAPAKOWAC JEDZENIE DO WORECZKA DLA ICH PIESKA,,,,
- HURA, HURA KRZYCZĄ DZIECI,,,
- BĘDZIEMY MIELI PIESKA,,,,, :)

Po otwarciu nowej przychodni, lekarz siada dumny w fotelu i czeka na pierwszego pacjenta.
Nagle pukanie do drzwi.
Wchodzi pacjent, a lekarz udając zajętego podnosi słuchawkę i mówi:
- Niestety, nie mogę pana przyjąć. Może w najbliższym tygodniu będę mieć czas. Dobrze pan wie, do lekarzy ogromne tłumy. Postaram się w najbliższym tygodniu znaleźć trochę czasu.
Odkłada słuchawkę i udaje, że dopiero teraz zobaczył pacjenta:
- Co panu dolega? - pyta lekarz.
- Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.,,,ALE WPADKA,,,,HI, HI,,,,

Jechał facet autem i złapał gumę. Zjechał na pobocze, podniósł auto na lewarku, odkręcił koło, założył zapasowe i w tym momencie wszystkie cztery śruby wpadły mu do kanału. Nie wiedząc co dalej robić, rozgląda się wokoło i widzi tylko jeden budynek - dom wariatów. Nagle wychodzi z niego facet, podchodzi i mówi:
- Weź pan odkręć po jednej śrubie z każdego koła i będziesz pan miał po trzy w każdym.
Gość zadziwiony:
- Kurde, to jest myśl! Co pan robisz w takim miejscu?
- Panie, to jest dom wariatów, a nie idiotów.

Pani pyta dzieci, kim chciałyby zostać, gdy dorosną.
Prawie wszystkie chcą być biznesmenami, aktorami, kosmonautami tylko Jasio oświadcza, że będzie Świętym Mikołajem.
- A to czemu? - pyta zdziwiona pani.
- Bo będę pracować jeden dzień w roku...