Matka z plaży woła do kąpiącego się synka:
- Jasiu! Nie wypływaj za daleko!
- Dobrze mamo! Przecież płynę na nadmuchanej dętce!
Matki to nie uspokaja i zwraca się do męża:
- Idź i go wyciągnij na brzeg, albo pilnuj w wodzie. Jego życie zaczęło się od pękniętej gumy i nie chcę, żeby tak się skończyło.

Pani pyta dzieci, kim chciałyby zostać, gdy dorosną.
Prawie wszystkie chcą być biznesmenami, aktorami, kosmonautami tylko Jasio oświadcza, że będzie Świętym Mikołajem.
- A to czemu? - pyta zdziwiona pani.
- Bo będę pracować jeden dzień w roku...

SZKOŁA,LEKCJE,,,PANI WCHODZI I MÓWI, ŻE DZIŚ BĘDZIEMY SIE UCZYĆ PRZYRODY O PTAKACH,,,,W KLASIE CISZA,,,,PANI PYTA KTÓRE Z DZIECI ZNA JAKIEGOŚ PTASZKA NA LITERKĘ ,,,A,,,,NIKT NIE PODNOSI RĘKI TYLKO JASIO,,,,POWIEDZ NAM JAKIA TO PTASZEK,,,,JASIO MYSLI, MYSLI ,,,I MOWI : A MOŻE TO CZYŻYK,,,???? NIE JASIU SIADAJ,,,,,TO W TAKIM RAZIE KTO ZNA PTASZKA NA LITERĘ ,,,B,,,, I ZNOW CISZA,,,,JASIU RWIE SIE NIEŚMIAŁO,,,,NO JASIU,,,,BYĆ MOŻE TO CZYŻYK,,,?? ODPOWIADA PEŁEN UŚMIECHU,,,,,WYJDŹ JASIU Z KLASY BO SIĘ WYGLUPISZ, JAŚ WYCHODZI, ALE NA KORYTARZU Z DRUGIEJ STRONY DRZWI PRZYKLADA UCHO I SLUCHA,,,,,,,PANI WCIAZ PYTA DZIECI,,, NO NA PEWNO WIECIE JAKI TO PTASZEK MOZE BYC NA LITERKE,,,,,C,,,,CISZA JAK MAKIEM ZASIAL,,,,NAGLE OTWIERAJA SIE DRZWI I JASIO UŚMIECHNIETY WKLADA GLOWE DO KLASY I PYTA,,,??? CZYŻBY TO BYŁ CZYŻYK,,,,,:)

MALY JASIO SZEPCZE TACIE NA UCHO,,,,,TATO, JESLI MI DASZ DZIESIEC ZLOTYCH, TO POWIEM CI CO LISTONOSZ MOWI DO MAMY WRECZAJAC LIST KIEDY JESTES W PRACY,,,,, :) ZAINTERESOWANY OJCIEC WYCIAGA DYCHE I WRECZA SYNOWI,,,,NO MOWZE WRESZCIE,,,PROSI,,,,:),,,,JASIO NA TO,,,: GDY WRECZA JEJ LIST MOWI : PANI BEATKO POCZTA DLA PANI,,,,,HI, HI,,,,

Jasio spaceruje z mamą po parku i widzi, jak paw rozkłada ogon.
- mamo, mamo! - krzyczy - patrz, kura zakwitła!

Jasiu gdzie jest twoja praca domowa?
- Pies ją zjadł.
- Myślisz, że ci uwierzę?
- Przysięgam! Najpierw nie chciał, ale w końcu mu ją jakoś wepchnąłem do pyska

Jasiu puścił bąka na lekcji i pani kazała mu wyjść. Wychodzi i się śmieje, a przechodzący dyrektor pyta:
- Czemu się śmiejesz?
- Bo to głupie. Ja na lekcji puściłem bąka i pani kazała mi wyjść, a oni siedzą w tym smrodzie.

Mama mówi do synka:
- Jasiu, dlaczego już się nie bawisz z Kaziem?
- A czy ty mamusiu chciałabyś się bawić z kimś, kto kłamie, bije i przeklina?
- Oczywiście, że nie.
- No widzisz. Kaziu też nie chce!
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy - potwornie dobre dowcipy!

Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna pyta go:
- Jak tu wszedłeś, synku?
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest tata?
- W domu, szuka biletu.
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy - potwornie dobre dowcipy!

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet: - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

Nauczyciel wchodzi do klasy i mówi:
Kto głupi wstać.
Jasiu wstaje.
Nauczyciel pyta:
-Czemu wstałeś?
-Bo nie chciałem, żeby pan tak sam stał.

Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się go:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze
Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to **cenzura** a ja największy.

Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny.
Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje mi pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?

Dziadek zabrał Jasia pierwszy raz na rozprawę sądową.
Jasio widząc po raz pierwszy adwokata ubranego w togę, pyta:
- A dlaczego ten pan jest ubrany jak kobieta?
- Bo będzie zaraz długo mówił!

- Tato, kto to jest alkoholik? - pyta Jasiu.
- Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem. - odpowiada ojciec.
- Ale tato, tam są tylko dwa drzewa...