Wczesnym rankiem myśliwy wybrał się na polowanie. Przeszedł kawałek i myśli:
- Tak zimno, dziś na pewno nic nie upoluję.
Wrócił więc do domu, rozebrał się i wszedł do łóżka.
- To ty kochanie? - spytała w półśnie żona myśliwego.
- Tak, skarbie.
- Zimno?
- Oj, bardzo.
- No widzisz, a ten kretyn poszedł na polowanie.

Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć.
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem.
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.

Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj, mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek - ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie `Dzwonek pierwszy` - masz się rozebrać. Kiedy powiem `dzwonek drugi` - masz wskoczyć do łóżka. Kiedy powiem - `dzwonek trzeci` - zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.

Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia - rejonowego listonosza.
- Witam, Panie Kaziu!
- Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
- Ano była, Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezkę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę `Kto ja jestem`.
- Tak? A na czym ona polega?
- Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia `małego`, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
- To szkoda, że i mnie tam nie było.
- No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu... Parę razy padło Pana imię...

Na odludziu, w gęstym lesie żyła sobie rodzina: ojciec, matka i dwóch
synów. Byli bardzo biedni, bo mieli tylko jedna krowę, która była dla
nich całym ich życiem. Pewnego dnia wychodzi ojciec przed dom. Patrzy, a
krówka leży rozpieprzona po całym podwórku. Mięso porozwalane na lewo i
prawo, wszędzie masa krwi. Myśli sobie ojciec: Ta krówka była dla mnie
wszystkim. Skoro jej już nie mam, to nie ma sensu dalej żyć. Ide sie
powiesic. Jak pomyślał tak tez zrobił. Po paru minutach przed dom
wychodzi matka. Patrzy a tu krówka rozpieprzona po całym podwórku, mąż
się powiesił. Myśli sobie: Krówki już nie mam, maż się powiesił - nie
mam po co żyć. Idę się pociąć. Jak pomyślała tak tez zrobiła - no i się
zasztyletowała. Wychodzi starszy syn przed dom. Patrzy: Krówka
rozpieprzona po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka
zasztyletowana - nie mam po co żyć. Idę nad strumień się utopić. Jak
pomyślał tak tez zrobił. Poszedł nad strumień, ale w momencie gdy miał
się już topić wyskoczyła złota rybka i mówi: Przeleć mnie 3 razy a
spełnię twoje życzenie. Na to syn: Ale co ty opowiadasz, ja nie mam po
co żyć, nie mam ojca, matki no i krówka cala rozpieprzona. Ide sie
utopic. Na to rybka: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje 3 życzenia i
będziesz mógł wszystkich przywrócić do życia. To się spodobało starszemu
synowi wiec się zgodził. Jednak rybka wcześniej zastrzegła, ze jak nie
da rady jej przelecieć 3 razy, to będzie musiała go zabić. No wiec
probuje młodzieniec. Przeleciał rybkę raz i drugi, ale trzeci raz już
nie dal rady, wiec rybka zabiła chłopaka. Minęło kilka minut a na progu
pojawił się ostatni syn. Patrzy, a tu krówka rozpieprzona wala się po
całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana. Myśli sobie:
pójdę nad strumyk i się utopie bo nie ma już sensu żyć. Jak pomyślał tak
tez zrobił. Gdy dotarł nad strumyk zobaczył zwłoki brata. Mówi sobie:
teraz to już na pewno się utopie. Ale w tym samym momencie wyskoczyła
złota rybka i mówi: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na co
syn: ale co mi po tym jak wszyscy moi bliscy nie żyją. Wtedy rybka
powiedziała: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje wszystkie życzenia, ale
pamiętaj, ze jak nie dasz rady to zabije ciebie tak jak twojego brata.
Hmm... A mogę przelecieć cię 10 razy?? - pyta młodszy syn. Rybka
zdziwiona mówi: oczywiście tylko pamiętaj co cię czeka jak nie dasz rady.
A mogę cię przelecieć 30 razy? - ponawia pytanie syn.
Owszem ale pamiętaj co ci grozi.
A mogę cię przelecieć 60 razy? - znów pyta syn.
No możesz - odpowiada sfrustrowana rybka.
A nie pękniesz jak krówka???

Nowo poślubiony małżonek wyjaśnia nowo poślubionej żonie:
- Musisz wiedzieć że w moim domu są pewne reguły: Może się zdażyć że na noc nie wrócę, może tak się zdażyć że pójdę z przyjaciółmi na mecz lub do baru. Nie chcę słyszeć żadnych wymówek. Ponadto, gdy wrócę do domu w przeciągu pół godziny ma być ciepła kolacja.Czy to jasne?
- Tak, ale ja też mam regułę. Codziennie o godz. 9 wieczorem będzie w tym domu uprawiany seks. Twoja sprawa czy przyjdziesz czy nie.

Doktor mówi do pacjenta:

- No, no, jest pan zdrowy jak byk. Wszytskie wyniki
w porządku. Z seksem też chyba nie ma pan problemu?

- Coż, tak ze trzy razy w tygodniu sobie dogodzę.

- 3 razy w tygodniu??!? Z pana kondycją to i trzy
razy dziennie można by było.

- No niby tak, ale pan doktor wie, jaki jest los proboszcza na wiejskiej parafii.

- Zenek? Gdzie idziesz?
- Do wanny. Wykąpać się.
- Ale tam kot śpi!
- Czyli mam się tak kąpać, żeby go nie zamoczyć?

Facet spędza popołudnie u kochanki. Nagle niespodziewanie do domu wraca mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w drzwiach mężowi i mówi:
- Kochanie, proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie i idąc w drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach:
- Ta moja kochanka jest inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła.
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem:
- Cholera, cały dzień w domu siedzi i nawet nie może śmieci wynieść...

Para nowożeńców przyjechała w góry na tydzień miodowy, pod namiot, ale, że pogoda nie dopisała, ty wynajęli pokój u bacy. Baca, jak to baca, pokój wynajął, ale liczył. że jeszcze dorobi na posiłkach. Pierwszy dzień, młodzi siedzą w pokoju i nie schodzą. Drugi dzień... to samo, trzeci i czwarty to samo. W końcu baca nie wytrzymał i załomotał w drzwi:
- Zyjecie to jesce?
Zza drzwi słyszy radosny głos młodego:
- Zyjemy, baco, żyjemy!
- A cym to zyjecie? - pyta baca.
- Miłością, baco, miłością ...
- To jak se tak zyjecie panocku, to wos proszę nie wyrzucajcie skórek za łokno, bo mi się już trzy kaczki zadławiły.

Pewien kompozytor otrzymał zlecenie napisania muzyki do filmu. Był to film pornograficzny z rodzaju hard porno. Były tam między innymi sceny ze zwierzętami. Kompozytor po napisaniu muzyki poprosił reżysera o zaproszenie na premierę filmu. Kiedy zjawił się na premierze, na sali znajdowali się sami zaproszeni goście. Wkrótce po rozpoczęciu projekcji, trochę zakłopotany oglądanymi scenami kompozytor odwraca się do siedzącego za nim starszego małżeństwa i tłumaczy:
- Jestem tutaj tylko dla muzyki...
W odpowiedzi usłyszał:
- A my chcieliśmy zobaczyć, jak sprawił się nasz Azor.

Przychodzi facet do mięsnego i prosi o kilogram kaszanki, sprzedawca rzuca mu na ladę kaszankę, facet schyla się, wącha, zastanawia się i mówi:
- Dwa deka za mało.
Sprzedawca zszokowany kładzie kaszankę na wagę, waży i faktycznie dwa deka za mało.
- Skąd pan wiedział?
Klient na to:
- Po zapachu rozpoznaję rodzaj i dokładną wagę.
Sprzedawca nie wierzy, ale musi sprawdzić - dogadują się, że facet założy opaskę na oczy i będzie zgadywał, co ten położy na wagę, co zgadnie to jego, a jak czegoś nie zgadnie - to za wszystko, co wcześniej dostał, będzie musiał zapłacić. Sprzedawca rzuca mu na ladę 1.45 kg. mielonego, facet mówi:
- 1.45 kg. mielonego.
Tamten rzuca mu 16.5 dkg śląskiej, ten zgaduje co do grama itd. W końcu sprzedawca się wkurzył i zawołał młodą uczennicę, która była u niego na praktyce i mówi do niej:
- Ściągaj majtki!
Ona posłusznie ściągnęła, sprzedawca daje powąchać bieliznę klientowi i pyta:
- A to co?
A ten chwilę się zastanawia, wącha, wącha i odpowiada:
- Krakowska... hmmm... 14 mieszkania 8.

jjjj

kkkkk

kkkk