niestety w tym zagonionym, zakłamanym świecie trudno znależć właśnie to to coś czystego, nie skalanego.Tak jak to trafnie ujoł Haos na siłę próbujemy sobie wmówić że to już ten raj a jak otworzymy drzwi nie ma nic.

a ja wierze że jest ,że czeka ,ze istnieje     bo ,bo inaczej po co to wszystko     po co nam życ    

całe szczęście , że te Walentynki już się kończą    

od jutra proszę rozmawiać na normalne tematy     a nie tylko miłość, dwa serca i inne takie....

tak kwiatuszku, przecież to nie jest normalne aby cały dzień prawić tylko o jednym     Walentych od chol.ery, prezenty się nie mieszczą a wieczór i tak do DUPY, samotny    

                ogłaszamy koniec Walentynek    

ja też nie     wszystkie piętnaście walentynek, oddałabym za jedną    

wracamy do rzeczywistości        

kwiatek ale mi narobiłaś ochoty    

Haos tak sie nie robi     ,obiecałes do wiosny,     tak nie robia dobrzy znajomi.    

Haosik             gdzie jesteś    

a czemu tak    

smieszy cię to to smiej się sam.    

chciałabyś     poszedł tylko po czekoladki    

a dlaczego Anna tak się cieszy     czyżby miała coś z tym wspólnego    

kwiatku, Haos niczego już nie może ukryć bo wszystko widziałyśmy     ma kamerę pod prysznicem    

wcale nie jestem ciekawa    

jak cien,pojawia się i znika.        

Smerfetko Haosikowi trza pożądne lanie ,za wczorajszy;; żart;;    

i nie ma takiej opcji     nikt nie ma i nie może miec władzy nad druga osobą    

a może taka jeszcze się nie narodziła,     możesz długo czekac na swój raj.    

    co tu tak pusto    

a ty wartę trzymasz    

oj, biedaku    

a mnie dzisiaj boli jedno bioderko    

kurna, starość nie radość    

mówię o sobie    

tobie jeszcze daleko do starości    

nie zazdroszczę ci tej pracy    

może nie stara ale półwiekowa    

to prawda, pracować trzeba     a zwłaszcza, jak się ma kogoś na utrzymaniu    

i przyprawia o bóle    

witaj Melsa    

Haos dziś obolały a ty go jeszcze        

nie masz litości dziewczyno    

dzielny jesteś     długo wytrzymałeś    

dobro można czynić, niekoniecznie wstępując do zakonu