Nie odpowiem, jak to jest po rozwodzie, bo rozwodnikiem nie jestem. Ale byłem z kimś przez 3,5 roku, a to też spory kawałek życia.
Czy jest lepiej po rozstaniu? Nie jest.
Energię, która do momentu rozstania w większości kierowana była na bezsensowną walkę z partnerką, teraz w pewnym sensie nie ma gdzie ukierunkować.
Za to pozostaje wielka pustka, czasem ulga, ale tylko czasem.
...
31.07.2008 r. 08:50:18
Trzeba tylko uważać by nie wpaść w spiralę następnych toksycznych związków
Konto usunięte
31.07.2008 r. 15:28:23
sama sobie wciąz zadaje takie pytania.. myśle, że na poczatku poczulabym ogromną ulge.. ale co by było później.. tego już nie wiem.. moze kiedyś się tego dowiem..
Konto usunięte
13.08.2008 r. 16:12:24
ciężką jest żyć w chorym związku z kimś kto cię nie szanuje i poniza a jeszcze jak są dzieci koszmar tkwie w takim układzie po uszy i nie wiem juz co mam robic
Konto usunięte
14.08.2008 r. 08:55:07
ja jestem po rozwodzie,zastanawialam sie nad nim baaardzo długo,myślalam co sie zmieni..i wiedziałam jak będzie bo dałam sobie na to czas..jest mi lepiej..nie kochaliśmy sie juz, nie szanowali,a teraz nikt mi nerwow nie szarpie,żyje mi się normalnie a dziecko ma kontakt z ojcem..nie zachęcam tylko do pochopnych decyzji ale czasem po prostu nie warto żyć w piekle
Konto usunięte
14.08.2008 r. 14:49:13
ja jestem po rozwodzie i bardzo mi z tym dobrze. Jeśli myślisz o rozwodzie albo tę decyzje ktoś podjął za ciebie, to chyba coś jest na rzeczy. Czyli się nie układało, było źle. Czyli teraz może być tylko lepiej Ja ani przez ułamek sekundy nie żałowałam, że zdecydowałam się na ten krok. Jestem wolna, szczęśliwa, może bardziej ostrożna co do facetów ...
Janek
18.08.2008 r. 23:02:07
Odradzasz się jak fenix z popiołów.Jest super!.Oddychasz całą piersią.Życie ma dopiero sens.
Konto usunięte
19.08.2008 r. 08:19:36
ja to nazywam ostroznoscia...teraz jestem bardziej świadoma tego,czego szukam w drugiej osobie..ale rozwód trzeba mieć przebolany tak, żeby nie wlec za sobą trupów z przeszłości...inaczej krzywdzi sie znów siebie i tą drugą osobe
Konto usunięte
19.08.2008 r. 18:14:13
zycie staje sie puste zwłaszcza kiedy wraca sz do pustego domu
Konto usunięte
19.08.2008 r. 20:25:12
bo ja nie masz lat i dzieci to nic się nie dzieje jesteś panną na wydaniu
Jacek
20.08.2008 r. 12:17:24
Hej Katarzyno co prawda mam za sobą tylko nieudane związki ale wydaje mi się ze jest po prostu inaczej i nieraz potrwa zanim zaczniemy znowu żyć
Pozdrawiam Jacek
Konto usunięte
25.08.2008 r. 18:42:43
Jezeli mieszkasz razem, nie poniżamy się wzajemnie, ale nie ma tematu do rozmowy poza codziennymi sprawami i problemami? Jeżeli taki stan spokoju i pokoju trwa wiele lat, ale nie bardzo masz chęć wracać po pracy do domu to co?...
Rozwód? Czy może ciągnąć ten związek? Ostatecznie przecież nie jest źle?
Konto usunięte
27.08.2008 r. 00:29:44
Frajer poprostu.Taki byłem wiele lat temu ale wciaz to pamiętam i jestem teraz ostrożny,zbyt ostrozny.Zawsze byłem dusza towarzystwa,wszłem drzwiami,wyrzcili mnie to waliłem oknem.Po rozstaniu(6 lat zwiazku)zrobiła sie ze mnie **cenzura** .Ale podniosłem się z tego już dawno.Cholernie ciężko jest przeżyć zdrade ale show mast go on.Wiem jedno deprecha i załamywanie sie,urzalanie nad sobą prowdzi do nikad.Zacisnać pieści i walczyć.Walczyć z samym sobą.Czerpac i przekazywać pozytywną energię innym
MAX29
10.09.2008 r. 09:14:33
No cóż.Niema tego złego co by na dobre nie wyszło.Ale zdradzonym współczuje.Gorzej jak widzisz to na własne oczy.Aż gorąco się robi i chcesz się mscić.To lepiej się rozwieść niż się męczyć i popełnić jakieś głupstwo.
Konto usunięte
15.09.2008 r. 00:55:11
Jak się żyje samemu po rozwodzie, po długim czasie życia z kimś, kogo mieliście bardzo dosyć. Czyy jest lepiej, czy gorzej, czy po prostu inaczej?
Przemek
15.09.2008 r. 00:55:11
Na poczatku czlowiek czuje sie wolny ale pozniej ze wzgledu na bardzo bolesne doswiadczenie jest potwornie ciezko znalesc ponownie szczescie w jakims zwiazku. Czlowiek staje sie bardziej podejzliwy i znacznie mniej ufny.
Nie odpowiem, jak to jest po rozwodzie, bo rozwodnikiem nie jestem. Ale byłem z kimś przez 3,5 roku, a to też spory kawałek życia.
Czy jest lepiej po rozstaniu? Nie jest.
Energię, która do momentu rozstania w większości kierowana była na bezsensowną walkę z partnerką, teraz w pewnym sensie nie ma gdzie ukierunkować.
Za to pozostaje wielka pustka, czasem ulga, ale tylko czasem.
Trzeba tylko uważać by nie wpaść w spiralę następnych toksycznych związków
sama sobie wciąz zadaje takie pytania.. myśle, że na poczatku poczulabym ogromną ulge.. ale co by było później.. tego już nie wiem.. moze kiedyś się tego dowiem..
ciężką jest żyć w chorym związku z kimś kto cię nie szanuje i poniza a jeszcze jak są dzieci koszmar tkwie w takim układzie po uszy i nie wiem juz co mam robic
ja jestem po rozwodzie,zastanawialam sie nad nim baaardzo długo,myślalam co sie zmieni..i wiedziałam jak będzie bo dałam sobie na to czas..jest mi lepiej..nie kochaliśmy sie juz, nie szanowali,a teraz nikt mi nerwow nie szarpie,żyje mi się normalnie a dziecko ma kontakt z ojcem..nie zachęcam tylko do pochopnych decyzji ale czasem po prostu nie warto żyć w piekle
ja jestem po rozwodzie i bardzo mi z tym dobrze. Jeśli myślisz o rozwodzie albo tę decyzje ktoś podjął za ciebie, to chyba coś jest na rzeczy. Czyli się nie układało, było źle. Czyli teraz może być tylko lepiej Ja ani przez ułamek sekundy nie żałowałam, że zdecydowałam się na ten krok. Jestem wolna, szczęśliwa, może bardziej ostrożna co do facetów ...
Odradzasz się jak fenix z popiołów.Jest super!.Oddychasz całą piersią.Życie ma dopiero sens.
ja to nazywam ostroznoscia...teraz jestem bardziej świadoma tego,czego szukam w drugiej osobie..ale rozwód trzeba mieć przebolany tak, żeby nie wlec za sobą trupów z przeszłości...inaczej krzywdzi sie znów siebie i tą drugą osobe
zycie staje sie puste zwłaszcza kiedy wraca sz do pustego domu
bo ja nie masz lat i dzieci to nic się nie dzieje jesteś panną na wydaniu
Hej Katarzyno co prawda mam za sobą tylko nieudane związki ale wydaje mi się ze jest po prostu inaczej i nieraz potrwa zanim zaczniemy znowu żyć
Pozdrawiam Jacek
Jezeli mieszkasz razem, nie poniżamy się wzajemnie, ale nie ma tematu do rozmowy poza codziennymi sprawami i problemami? Jeżeli taki stan spokoju i pokoju trwa wiele lat, ale nie bardzo masz chęć wracać po pracy do domu to co?...
Rozwód? Czy może ciągnąć ten związek? Ostatecznie przecież nie jest źle?
Frajer poprostu.Taki byłem wiele lat temu ale wciaz to pamiętam i jestem teraz ostrożny,zbyt ostrozny.Zawsze byłem dusza towarzystwa,wszłem drzwiami,wyrzcili mnie to waliłem oknem.Po rozstaniu(6 lat zwiazku)zrobiła sie ze mnie **cenzura** .Ale podniosłem się z tego już dawno.Cholernie ciężko jest przeżyć zdrade ale show mast go on.Wiem jedno deprecha i załamywanie sie,urzalanie nad sobą prowdzi do nikad.Zacisnać pieści i walczyć.Walczyć z samym sobą.Czerpac i przekazywać pozytywną energię innym
No cóż.Niema tego złego co by na dobre nie wyszło.Ale zdradzonym współczuje.Gorzej jak widzisz to na własne oczy.Aż gorąco się robi i chcesz się mscić.To lepiej się rozwieść niż się męczyć i popełnić jakieś głupstwo.
Jak się żyje samemu po rozwodzie, po długim czasie życia z kimś, kogo mieliście bardzo dosyć. Czyy jest lepiej, czy gorzej, czy po prostu inaczej?
Na poczatku czlowiek czuje sie wolny ale pozniej ze wzgledu na bardzo bolesne doswiadczenie jest potwornie ciezko znalesc ponownie szczescie w jakims zwiazku. Czlowiek staje sie bardziej podejzliwy i znacznie mniej ufny.