Są dni pełne radości, szczęścia i uniesień. Ale są też inne - pełne zadumy i smutku. I taki jest listopadowy dzień, kiedy to przychodzimy na cmentarze, zapalamy znicze, wzdychamy, tęsknimy i... odchodzimy. Niestety, życie ma swój początek i swój koniec. Tylko od nas zależy, co ocalimy i o czym będziemy pamiętać...

www.youtube.com/watch?v=0gDZc63NIQU

Nie ma dnia kiedy u moich bliskich na grobie nie pali się znicz,jestem tam często zawsze pamiętam i tak powinno być     ale ten dzień jest jak by dopełnieniem tej tęsknoty za tymi co odeszli    

a rewia mody to i u mnie jest na cmentarzu         i proszę się nie całowywać bo to nie ten temat    

zęby i śmierć się Panu Bogu     udały    

        na to nie wpadłam    

    staramy się o niej nie myśleć a kalendarzyk przypomina    

Nie każdy pamięta być może dlatego że człowiek pędzi za materializmem, to życie w ciągłym popychu, wystarczy przejść na cmętarz wieczorową porą w ten dzień wszędzie kolorowo od kwiatów i zniczy a w rzeczywistości są przypadki gdzie inni przychodzą wcześniej na groby aby przypadkiem nie napatoczyć się na skłóconą ze sobą rodzinę aczkolwiek zgadzam się z tematem. Nasi najbliżsi wciąż żyją ale w przeszłości i będą żyli nadal w naszej pamięci.

    Beliver wiedziałam że miło będzie czytać to co napiszesz    

kaja po prostu przedstawiłem swoje zdanie do tematu z którym się zgadzam ale dziękuje        

Aguś sianko pod obrusem cz12 potraw na wigilijnym stole czy nawet to dodatkowe miejsce to tradycja i niech zostanie jak najdłużej,ja takie z domu wyniosłam i na pewno jak ktoś głodny zapukał by do drzwi to bym nakarmiła     Tylko jak bym luknęła przez judasza że to Robert za uja bym nie otworzyła        

Jeśli byś nie posadziła to na pewno nie wypuściła byś głodnego    

a to inna bajka jak ktoś prosi o pieniążki na chleb to proponuje że pójdziemy na zakupy jak chce kase nie daje bo wiadomo że na wóde    

oczywiście zaproszę nawet jak będzie leżał za drzwiami schlany jak świnia    

oj tam Rob zapraszam na kawę nawet upiekę szarlotkę a że pomylę cukier z arszenikiem to nie moja wina już nie dowidzę    

Aguś nie stawiaj po prostu dodatkowego nakrycia u mnie w domu zawsze było i będzie powiedzmy że dla strudzonego wędrowca i żeby nie było niedomówień pijanych nie wpuszczam    

    doczekałeś się nareszcie moje gratulacje     Aga     pijanych    

    no o to mi chodziło ja też nie jestem matka Teresa z kalkuty podam rękę jak ktoś się przewróci kupię jedzenie jak głodny ale wiadomo że są granice    

za dobrym nie warto być i tak za to dostaniesz        

bedziesz dobra to cię kradną i pobiją za to jeszcze    

a właśnie jak słyszę te wyślij smsa pomożesz chorym dzieciom to mnie krew zalewa jak pojadę i dam temu dziecku albo kupię leki to będę wiedziała że pomogłam a takie pie rdolenie kotka za pomocą młotka to wiesz    

ale kuwa jednego nie zapomnę jak z moją siostrą zapakowałyśmy trzy wory maskotek wyciągniętych z maszyn nad morzem i zawiozłyśmy do domu dziecka do Wronek     nie zapomnę tego nigdy zaraz mogę ryczeć jak sobie przypomnę    

i co i nie dałam rady ich uszczęśliwić zabrać do domu     czasami jesteśmy bezsilni    

nie da się tylko czasami chce się wyć że nie można pomóc    

    kolorowych