Temat może dla niektórych banalny i nie na forum.Ale poprostu chciałem się podzielić z kimś tym co mnie męczy.Sytuacja wygląda tak.Prowadziłem naprawdę fajne życie - Żona,dziecko,dom,praca.Ogólnie mówiąc pełnia szczęścia.I pewnego dnia czar prysł.Zachorowałem.A zamiast wsparcia usłyszałem,że \"ja nie daje rady\" i żona z dzieckiem odeszła.Pytanie tylko dlaczego?Wydawało mi się,żeprzysięga małżeńska do czegoś zobowiązuje.Jak widać pomyliłem sie.Gdzie zrobiłem błąd?
Beliver
23.10.2013 r. 11:34:58
Ty nie zrobiłeś błędu a choroby się nie wybiera, analizując to co napisałeś dochodzę do wniosku iż kobieta z którą byłeś w małżeństwie to nie jest żona, tym bardziej jeżeli zachorowałeś żona powinna być dla Ciebie oparciem a jak zauważyłem dobiła Cię jeszcze i odeszła.
ArminOnly
23.10.2013 r. 11:40:15
Dokładnie tak.Tak naprawdę najbardziej boli,że zabrała juniora.To jego mi najbardziej nrakuje w tej chwili.
Beliver
23.10.2013 r. 11:49:21
Zawsze możesz się z nim zobaczyć, a byłą zostaw widocznie nie zasługiwała na Ciebie, niestety takie jest to \"życie\" aczkolwiek nie ma co się załamywać bo wciąż się ono zmienia i jest tylko jedno. Ogólnie zmierzałem do tego że zawsze jest szansa na zobaczenie się z dzieckiem bo w końcu to też Twój syn/córka.
ArminOnly
23.10.2013 r. 12:01:49
Walczyc......Jasne.Robię to każdego dnia i w każdy możliwy sposób.Czasami jednak wydaje mi się to jak walka z wiatrakami.
Malwina
23.10.2013 r. 12:14:47
nie chcę Ciebie urazić ale czy jesteś pewny, że z jej strony to była miłość?
jest jeszcze drugi wariant - może w Waszym związku od początku coś było nie tak a Twoja choroba przeważyła szalę?
tylko nie pomyśl, że ją usprawiedliwiam ale w życiu różnie bywa i czasami okazuje się, że ktoś słabszy fizycznie nie potrafi udźwignąć ciężaru, jaki na niego spada
ArminOnly
23.10.2013 r. 12:17:44
O takie rzeczy trzeba byłoby się zapytać jej.Aletak jak pisałem,na początku wszystko było ok.Nic nie wskazywało na to,że coś jest nietak.Dopiero kiedy pojawiła się choroba.
Malwina
23.10.2013 r. 12:20:09
jakiekolwiek miała powody by odejść, to jednak wybrała najgorszy...nie zostawia się nikogo w sytuacji, gdy potrzebuje pomocy i wsparcia
ArminOnly
23.10.2013 r. 12:22:17
Powód ma na imię Artur.Pracuje razem z nią.
Malwina
23.10.2013 r. 12:29:37
więc powód był banalny
ArminOnly
23.10.2013 r. 12:33:00
Banalny czy nie spowodował rozpad mojej rodziny.Tylko dlatego,że jestem chory?Bez sensu jak dla mnie.
Malwina
23.10.2013 r. 12:58:51
ArminOnly, skoro odeszła do innego, to Twoja choroba była tylko przyczynkiem
Kwiatuszku trzeba żyć dniem dzisiejszym, wspominać tylko miłe chwile i cieszyć się, że dane nam było przeżyć z tym człowiekiem wspaniałe momenty a jeśli po nim zostały dzieci, to tym bardziej
Malwina
23.10.2013 r. 13:07:18
wiesz, że czekam z niecierpliwością
ArminOnly
23.10.2013 r. 15:06:46
Żyć dniem dzisiejszym?A co jeśli czuję,że to wegetacja?
teresa
23.10.2013 r. 20:46:13
życie to wogole wegetacja jak sobie nie znajdziesz rozrywki z znajomymi albo jakiegos hobi to dostaniesz depresji a zona odeszla do innego a nie ze sie rozchorowaleś i moze lepiej ze tak sie stało wczesniej niz póżniej i mielibyscie nadal zyc w klamstwie
kaja
23.10.2013 r. 21:02:27
normalnie niektóre baby to uje
teresa
23.10.2013 r. 21:10:33
a ja tam nie uwarzam zeby ona byla ta zla po prostu serce nie sluga to podle co zrobila ale na uczucia nie ma rady i czesto zauroczenie mylone jest z miloscią wlasciwie nikt winny nie jest samo zycie trzeba zyc dalej i cieszyc sie kazdym dniem samemu tez nie jest zle być ma to swoje bardzo dobre strony
teresa
23.10.2013 r. 21:27:09
jesli ktos od kogos odchodzi to wybiera lepsze zycie dla swojego ja bo co moze byc wazniejszegood wlasnego dobra no chyba ze sie kocha to mozna wiele poswiecic ja nikogo nie krytykuje bo nie wiem jakbym zachowala sie w pewnych sytuacjachczlowiek sam siebie nigdy tez nie pozna a kazdy ma jakiąś cząstkę diabla w sobie
kaja
23.10.2013 r. 21:56:14
Tereniu to ona w kościele przyrzekała zauroczenie
teresa
23.10.2013 r. 22:03:36
mnie sie nie pytaj bo w to nie wnikam ale z tego wynika ze tak skoro odeszla do innego i to wtak ciezkiej sytuacji
kaja
23.10.2013 r. 22:07:01
w sumie racja nie możemy oceniać nie znamy sytuacji i ludzi możemy tylko pogdybać
kaja
23.10.2013 r. 22:22:15
Ja cię gep nie neguje a wiesz dlaczego? dlatego że znam kogoś wypisz wymaluj z takimi samymi poglądami żyje dniem dzisiejszym ma w d upie to co było i bierze na klate to co przynosi kolejny dzień.A najśmieszniejsze jest to że zawsze spada na cztery łapy
gosikw74
24.10.2013 r. 08:56:12
witam wszystich wszystko przeczytalam i dochodze do wniosku, ze niestety, ale twoja choroba to byla wymowka do tego by odejsc, pewnie juz to wczesniej planowala, bo poznala innego... przykre...
a gep jak chce to potrafi madrze pisac i nie obrazac innych
AylA
24.10.2013 r. 11:04:37
a mnie zastanawia dlaczego czułeś taką potrzebę założenia takiego tematu, hmmm utulenie w bólu a może nie umiejętność zapomnienia o kimś
Marcin
24.10.2013 r. 12:14:14
zapominanie - to trudna umiejętność, wybaczanie bez dorabiania do kogoś wulgarnej etykietki jeszcze bardziej.
To zła kobieta była, to odpowiedź dla autora. Sam zajrzyj także w siebie, w nowym \"związku\" (jeśli takiego będziesz chciał) będzie inaczej, a czy lepiej to zależy czy obydwoje pójdziecie \"autoamtem\" czy zaczniecie słuchać siebie i swych potrzeb.
@Ayla - dlaczego? pani badacz załącza się?
kaja
24.10.2013 r. 16:01:24
gep nie boję się tego napisać jesteś mądrym człowiekiem,może też trochę umiem poznawać ludzi a takich wypowiedzi jak twoja powinno być tutaj więcej oczywiście inne takie z przymrużeniem oka też mile widziane bo było by nudno
kaja
24.10.2013 r. 18:00:56
a kurcze nie ma reguły na te partnerskie sprawy dlaczego moi rodzice ciocie wujkowie obchodzą 50 lecia bycia razem? oto jest pytanie a teraz co latają z kwiatka na kwiatek za każdym zakrętem dziecko z innym czy z inną szkoda słów
kaja
24.10.2013 r. 18:18:45
cholercia Rob czego na autora wsiadłeś zaraz jak zauważyłeś nikt nie obwinił konkretnie ani jej ani jego nie znamy sytuacji a ty już znowu wiesz najlepiej bo co poduszką byłeś że wiesz iż nigdy nie zapytał żony jak się czuje
kaja
24.10.2013 r. 18:55:37
a ty pewnie myślałeś tylko o sobie tego też nie napisałeś skąd wiesz że jej na rękach nie nosił
Temat może dla niektórych banalny i nie na forum.Ale poprostu chciałem się podzielić z kimś tym co mnie męczy.Sytuacja wygląda tak.Prowadziłem naprawdę fajne życie - Żona,dziecko,dom,praca.Ogólnie mówiąc pełnia szczęścia.I pewnego dnia czar prysł.Zachorowałem.A zamiast wsparcia usłyszałem,że \"ja nie daje rady\" i żona z dzieckiem odeszła.Pytanie tylko dlaczego?Wydawało mi się,żeprzysięga małżeńska do czegoś zobowiązuje.Jak widać pomyliłem sie.Gdzie zrobiłem błąd?
Ty nie zrobiłeś błędu a choroby się nie wybiera, analizując to co napisałeś dochodzę do wniosku iż kobieta z którą byłeś w małżeństwie to nie jest żona, tym bardziej jeżeli zachorowałeś żona powinna być dla Ciebie oparciem a jak zauważyłem dobiła Cię jeszcze i odeszła.
Dokładnie tak.Tak naprawdę najbardziej boli,że zabrała juniora.To jego mi najbardziej nrakuje w tej chwili.
Zawsze możesz się z nim zobaczyć, a byłą zostaw widocznie nie zasługiwała na Ciebie, niestety takie jest to \"życie\" aczkolwiek nie ma co się załamywać bo wciąż się ono zmienia i jest tylko jedno. Ogólnie zmierzałem do tego że zawsze jest szansa na zobaczenie się z dzieckiem bo w końcu to też Twój syn/córka.
Walczyc......Jasne.Robię to każdego dnia i w każdy możliwy sposób.Czasami jednak wydaje mi się to jak walka z wiatrakami.
nie chcę Ciebie urazić ale czy jesteś pewny, że z jej strony to była miłość?
jest jeszcze drugi wariant - może w Waszym związku od początku coś było nie tak a Twoja choroba przeważyła szalę?
tylko nie pomyśl, że ją usprawiedliwiam ale w życiu różnie bywa i czasami okazuje się, że ktoś słabszy fizycznie nie potrafi udźwignąć ciężaru, jaki na niego spada
O takie rzeczy trzeba byłoby się zapytać jej.Aletak jak pisałem,na początku wszystko było ok.Nic nie wskazywało na to,że coś jest nietak.Dopiero kiedy pojawiła się choroba.
jakiekolwiek miała powody by odejść, to jednak wybrała najgorszy...nie zostawia się nikogo w sytuacji, gdy potrzebuje pomocy i wsparcia
Powód ma na imię Artur.Pracuje razem z nią.
więc powód był banalny
Banalny czy nie spowodował rozpad mojej rodziny.Tylko dlatego,że jestem chory?Bez sensu jak dla mnie.
ArminOnly, skoro odeszła do innego, to Twoja choroba była tylko przyczynkiem
Kwiatuszku trzeba żyć dniem dzisiejszym, wspominać tylko miłe chwile i cieszyć się, że dane nam było przeżyć z tym człowiekiem wspaniałe momenty a jeśli po nim zostały dzieci, to tym bardziej
wiesz, że czekam z niecierpliwością
Żyć dniem dzisiejszym?A co jeśli czuję,że to wegetacja?
życie to wogole wegetacja jak sobie nie znajdziesz rozrywki z znajomymi albo jakiegos hobi to dostaniesz depresji a zona odeszla do innego a nie ze sie rozchorowaleś i moze lepiej ze tak sie stało wczesniej niz póżniej i mielibyscie nadal zyc w klamstwie
normalnie niektóre baby to uje
a ja tam nie uwarzam zeby ona byla ta zla po prostu serce nie sluga to podle co zrobila ale na uczucia nie ma rady i czesto zauroczenie mylone jest z miloscią wlasciwie nikt winny nie jest samo zycie trzeba zyc dalej i cieszyc sie kazdym dniem samemu tez nie jest zle być ma to swoje bardzo dobre strony
jesli ktos od kogos odchodzi to wybiera lepsze zycie dla swojego ja bo co moze byc wazniejszegood wlasnego dobra no chyba ze sie kocha to mozna wiele poswiecic ja nikogo nie krytykuje bo nie wiem jakbym zachowala sie w pewnych sytuacjachczlowiek sam siebie nigdy tez nie pozna a kazdy ma jakiąś cząstkę diabla w sobie
Tereniu to ona w kościele przyrzekała zauroczenie
mnie sie nie pytaj bo w to nie wnikam ale z tego wynika ze tak skoro odeszla do innego i to wtak ciezkiej sytuacji
w sumie racja nie możemy oceniać nie znamy sytuacji i ludzi możemy tylko pogdybać
Ja cię gep nie neguje a wiesz dlaczego? dlatego że znam kogoś wypisz wymaluj z takimi samymi poglądami żyje dniem dzisiejszym ma w d upie to co było i bierze na klate to co przynosi kolejny dzień.A najśmieszniejsze jest to że zawsze spada na cztery łapy
witam wszystich wszystko przeczytalam i dochodze do wniosku, ze niestety, ale twoja choroba to byla wymowka do tego by odejsc, pewnie juz to wczesniej planowala, bo poznala innego... przykre...
a gep jak chce to potrafi madrze pisac i nie obrazac innych
a mnie zastanawia dlaczego czułeś taką potrzebę założenia takiego tematu, hmmm utulenie w bólu a może nie umiejętność zapomnienia o kimś
zapominanie - to trudna umiejętność, wybaczanie bez dorabiania do kogoś wulgarnej etykietki jeszcze bardziej.
To zła kobieta była, to odpowiedź dla autora. Sam zajrzyj także w siebie, w nowym \"związku\" (jeśli takiego będziesz chciał) będzie inaczej, a czy lepiej to zależy czy obydwoje pójdziecie \"autoamtem\" czy zaczniecie słuchać siebie i swych potrzeb.
@Ayla - dlaczego? pani badacz załącza się?
gep nie boję się tego napisać jesteś mądrym człowiekiem,może też trochę umiem poznawać ludzi a takich wypowiedzi jak twoja powinno być tutaj więcej oczywiście inne takie z przymrużeniem oka też mile widziane bo było by nudno
a kurcze nie ma reguły na te partnerskie sprawy dlaczego moi rodzice ciocie wujkowie obchodzą 50 lecia bycia razem? oto jest pytanie a teraz co latają z kwiatka na kwiatek za każdym zakrętem dziecko z innym czy z inną szkoda słów
cholercia Rob czego na autora wsiadłeś zaraz jak zauważyłeś nikt nie obwinił konkretnie ani jej ani jego nie znamy sytuacji a ty już znowu wiesz najlepiej bo co poduszką byłeś że wiesz iż nigdy nie zapytał żony jak się czuje
a ty pewnie myślałeś tylko o sobie tego też nie napisałeś skąd wiesz że jej na rękach nie nosił
taa może nosił a ona miała lęk wysokości